poniedziałek, 26 listopada 2018

Roma (reż. Alfonso Cuarón)

Akcja filmu, który bierze swój tytuł od nazwy modnej i stylowej dzielnicy Mexico City, toczy się we wczesnych latach 70. Cuarón (twórca rewelacyjnej Grawitacji) dba o to, by Roma sprawiała wrażenie dzieła niedzisiejszego, w najszlachetniejszym sensie tego słowa. Akcja zawiązuje się niespiesznie, ciut nostalgicznie, pozornie brakuje tu fabularnych atrakcji. Reżyser kładzie natomiast nacisk na szczegół, którego pieczołowite analizy przywodzą na myśl dziecięcą ciekawość i doskonale pasuje do przyjętej przez Cuaróna konwencji rodzinnej sagi. 


Stopniowo jednak ta swoista idylla ulega zmianie: przez życie bohaterów przebiega wichura. Głowne bohaterki (żona i służąca), jak i dzieci doświadczają traumy. Stawką filmu staje się próba pokazania zmagań jednostki z własnym losem na tle rozwichrzonej sytuacji politycznej Meksyku początku lat 70. XX wieku i patriarchalnej struktury społecznej. Jest to film na poły metafizyczny – z jednej strony pokazuje z realistyczną dobitnością szczegóły materialnego świata, stroniąc od naturalizacji, a z drugiej sygnalizuje obecność symboli, będących czymś w rodzaju furtki otwierającej obraz na wyższy poziom znaczenia.  

Dla mnie to najlepszy film 2018 roku.


 

sobota, 24 listopada 2018

Malcolm Lowry "Pod wulkanem"

 


Trudno mi przeżywać należycie męczarnie zapijającego się na śmierć konsula, kiedy znam już Moskwę-Pietuszki, w dodatku w genialnej interpretacji Wilhelmiego. Pomimo miana jednej ze 100 najlepszych powieści literatury światowej - nie urzekła mnie.


czwartek, 22 listopada 2018

Hans Rosling “Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy”


Rosling stara się przy pomocy rzeczowej argumentacji i bardzo bogatego materiału statystycznego wykazać, jak stereotypy, błędy poznawcze, niesprawdzone opinie innych lub media wpływają na naszą ocenę sytuacji i często wprowadzają w błąd. Pokazuje, jak często przez to postrzegamy świat jako znacznie gorszy niż jest w rzeczywistości. Zwraca uwagę jak ważne jest bazowanie na faktach, co w obecnym świecie nie jest proste,bo mimo zalewu informacji, brakuje nam możliwości weryfikacji każdej z nich. Podpowiada jak radzić sobie z nadmiernym pesymizmem, strachem, wyolbrzymianiem, generalizowaniem, szukaniem winowajcy lub uleganiem pojedynczej perspektywy.

Rosling wskazuje dziesięć zasad służących bardziej wiarygodnemu postrzeganiu świata. Każda z nich opisana jest w osobnym rozdziale, z którego każdy rozpoczyna się anegdotą z jego życia, która pozwala wykazać, że nawet on - czyli człowiek, który krzewi ideę factfulness  - nie był wolny od uproszczeń i błędnego postrzegania realiów. 


 

 


niedziela, 18 listopada 2018

Robert Harris "Monachium"

Kto raz zasmakował książek Harrisa, ten czeka na każdą następną. Moje ulubione to Autor widmo, Konklawe, Indeks strachu i Oficer i szpieg. Świetnie rozumiem, dlaczego Harris jest ulubionym pisarzem i scenarzystą Romana Polańskiego.

Harris tym razem sięgnął po bardzo ciekawy temat, Układu monachijskiego z 1938 r., który miał rozwiać widmo wojny, na którą szykował się Hitler. Autor stara się zajrzeć za kulisy owego wydarzenia i tworzy fascynujący i trzymający w napięciu thriller historyczny na najwyższym poziomie.

Akcja książki rozgrywa się w przeciągu zaledwie czterech, lecz jakże intensywnych dni. Głównymi bohaterami są dawni przyjaciele ze studiów: trzeci sekretarz premiera Wielkiej Brytanii Hugh Legat oraz należący do Ministerstwa Spraw Zagranicznych Trzeciej Rzeszy Paul Hartmann. Los sprawił, że ich drogi rozeszły się kilka lat temu, by móc nagle połączyć się ponownie, gdy do Monachium zjeżdżają brytyjski premier Neville Chamberlain, premier Francji Edouard Deladier oraz sam Benito Mussolini, mający prowadzić negocjacje z Hitlerem. Dwóch starych znajomych, pragnących nie dopuścić do rozpoczęcia wojny, staje przed wielkimi dylematami i ciężkim zadaniem. Czy uda im się zapobiec nieszczęściu?

Akcja rozgrywa się szybko, tak, że aż żal odkładać książkę na bok. Harris wypełnił historyczne luki i niedopowiedzenia literacką fikcją (któż może wiedzieć, co tak naprawdę działo się za zamkniętymi drzwiami). Bardzo ciekawie opisane są sytuacje znane z fotografii, jak np. ta ze zdjęcia, które zostało zrobione tuż przed podpisaniem układu przez Hitlera, Chamberlaina, Daladiera i Mussoliniego.

Inteligenta, wciągająca, świetna!