czwartek, 31 stycznia 2013

Andrzej Bursa "Święty Józef"

Ze wszystkich świętych katolickich
najbardziej lubię Józefa
bo to nie był żaden masochista
ani inny zboczeniec
tylko fachowiec
zawsze z tą siekierą
bez siekiery chyba się czuł
jakby miał ramię kalekie
i chociaż ciężko mu było
wychowywał Dzieciaka
o którym wiedział
ze nie jest jego synem
tylko Boga
albo kogo innego
a jak uciekali przed policją
nocą
w sztafażu nieludzkiej architektury Ramzesów
(stąd chyba policjantów nazywają faraonami)
niósł Dziecko
i najcięższy koszyk



niedziela, 13 stycznia 2013

Wystan Hugh Auden "Inny Czas"

Dla nas, tak jak dla innych Zbiegów, o czym nie wiemy,
Dla niezliczonych kwiatów, które liczby nie znają,
Dla zwierząt, które nie muszą pamiętać, a więc nie pamiętają,
Jest tylko jedno Dzisiaj, dzień, w którym żyjemy.
Tak wielu usiłuje powiedzieć Jeszcze Nie Teraz,
I nim przypomni sobie słowo Jestem - umiera,
Jeśliby tylko mogli, chcieliby choć bodaj w marzeniach
Zagubić się w Historii i szukać w niej zapomnienia.
Kłaniając się na przykład z wdziękiem staromodnym
Flagom w barwach właściwych i w miejscu dogodnym,
Mamrocząc, jak starożytni, kiedy po schodach biegną,
O Moim i o Naszym, o Ich i o Jego.
Tak jakby Czas wciąż jeszcze był tym, czego pragnęli,
Jak kiedy wiele posiadał i mógł wszystkich obdzielić,
Tak jakby byli w błędzie i żałowali szczerze
Tego, że już naprawdę sami nie chcą należeć. 
Nie dziw więc, że tak wielu z żalu w mrok śmierci się kryje.
I nie dziw, że są tak samotni w chwili konania;
Nikt nie lubi, nie wierzy kłamstwu, przed którym się wzbrania:
Że inny Czas ma życie, które żyje. 



piątek, 11 stycznia 2013

Stanisław Barańczak "A tak niewiele brakowało"

Adamowi Michnikowi


A tak niewiele brakowało: mogłem
po prostu wraz z innymi podnieść rękę,
po prostu wraz z innymi ją opuścić –
aby w tej samej chwili wrosła ciężkim
łokciem w zielone sukno prezydialnych stołów,
w skórę wyściełającą przepastne siedzenia
czarnych limuzyn, w polakierowane
pulpity mównic, w bankietową biel
obrusów;

mogłem podnieść rękę. Ale nie.
Nadmiar przekory? brak pokory? szczerze
mówiąc, jedynie moment zagapienia:
paniczny strach na myśl, że może wcale
nie będę mógł opuścić ręki, że
dłoń podniesioną przebije rzeźnicki
hak nieba, które ze smutną ironią
lubimy sobie wyobrażać jako
pusty sklep mięsny, gdzie tylko czasami
zjawia się towar w postaci
naszych zarżniętych dusz.


(wiersz z tomu Ja wiem, że to niesłuszne)