piątek, 22 czerwca 2018

Wieniedikt Jerofiejew "Moskwa-Pietuszki"


Zaskoczona byłam, że moi znajomi potrafili serdecznie uśmiać się nad tą książką. Moskwa- Pietuszki może w naiwnym odbiorze sprawiać wrażenie pijackiego bełkotu, rwącego potoku bezwładnej, alkoholicznej maligny. 

Ale to tylko pozór. W istocie odbieram ten monolog jako kunsztowną, wielopiętrową parabolę w sposób zamierzony przybraną w szatkę ludowego śmiechowiska. 

W rzeczywistości to jednak opowieść o bezwyjściowości rosyjskiego losu, z którego uciec można jedynie w pijaństwo. Pijaństwo prowadzące donikąd, ale dające złudzenie wolności, zanurzenie w marzenia, które się nie spełnią, szaleństwo rozpasanych parodii i przedrzeźniań.

Gorzki śmiech bardzo gwałtownie i szokująco zostaje speuntowany zimnym ciosem noża.  

Nie sposób pominąć faktu, że słuchałam tej książki w absolutnie genialnej interpretacji Romana Wilhelmiego. Trudno wyobrazić sobie aktora, który lepiej sprostałby temu zadaniu!