sobota, 29 września 2007

Anna Świrszczyńska "Włosy jak wodospad"

To była ciężka noc w szpitalu,
smród ropy, jęki rannych,
schyliłam się w ciemności przy jej ustach, szeptała, jak ją kochał
i jak odszedł,
młoda kobieta z włosami jak wodospad.
Wczoraj
amputowali jej nogę.
 

Szeptała o swoim szczęściu i o rozpaczy,
trzymała moją rękę,
o świcie
odchodząc powiedziałam:
do wieczora.
 

Ale właśnie owego wieczora przyszło to okamgnienie,
w którym szpital przestał istnieć.
I nie zobaczyłam już nigdy
tej kobiety bez nogi, z włosami jak wodospad.