Ten debiut literacki Orhana Pamuka z 1982 roku szokuje monumentalnym wymiarem - może pewnym usprawiedliwieniem będzie fakt, że późniejszy noblista napisał tę powieść w wieku 26 lat... "Tureccy Buddenbrookowie” przytłoczyć mogą nadmiarem barw, obrazów, dźwięków i wszelkiej innej maści szczegółów, które z perspektywy czasu postrzegać też można jako prolegomena do późniejszej twórczości Pamuka.
Dzieje rodziny Cevdet Beja, właściciela sklepu z artykułami elektrycznymi i żelaznymi, to pretekst do przedstawienia zmian, jakie następowały w Turcji przełomu XIX i XX w. Historia kupieckiej rodziny obejmuje niemal siedem dekad, a losy trzech pokoleń tworzą bujna panoramę tureckiego społeczeństwa. Upadek sułtanatu, zniesienie kalifatu, zwycięstwo ruchu Atatürka i jednoczesny opór społeczny przeciw zmianom, które postrzegane są jako zagrożenie dla tradycji, ustalonego porządku i systemu wartości.
Do potomków Cevdet Beja - zapatrzonych w Europę - nie przemawia już duch Wschodu. W pismach wielkich umysłów Zachodu poszukują odpowiedzi na fundamentalne pytania, chcą myśleć jak Europejczycy, żeby lepiej zrozumieć europejskich uczonych. Czytują poezję Hölderlina, czują się spadkobiercami Rastignaca, ale czują, że Turcja nie pozwala im na zmiany. Wierność ideałom prowadzi do wyobcowania, samotności i nierozumienia.
Nie ma harmonii między waszą duszą a światem, w którym żyjecie. (…) Albo zmienicie świat, albo pozostaniecie obcy.
W tej powieści zarysowane zostały wątki obecne w późniejszych powieściach Pamuka - w szczególności fascynacja Europą, turecki kompleks niższości i permanentne wzajemne niezrozumienie Wschodu i Zachodu.
„Chciałem mieć rodzinę w europejskim stylu, ale w końcu wyszło "alaturka”, pomyślał. A potem zachichotał na wspomnienie żartu, który zwykł powtarzać jego świętej pamięci brat: „Wszyscy tutaj stali się zapatrzonymi w Europę ‘Alaturkami’, co też jest osobliwością!’”.