sobota, 10 października 2020

Jo Nesbø "Macbeth"

 

Jo Nesbø zasłynął za sprawą cyklu o Harry’m Hole: genialnym detektywie, dotkniętym piętnem alkoholizmu. Napisał też kilka innych powieści, ale utrzymanych w podobnym klimacie.Tym razem jednak "przepisuje" Szekspira w klimacie lat 70. XX wieku. 
 
Powstanie te powieści sprowokowane zostało realizacją pewnego projektu z 2016 roku, związanego z 400. rocznicą śmierci tego dramatopisarza. Do udziału w projekcie zaproszono wielu znanych pisarzy, których zadaniem było stworzenie powieści inspirowanej jedną ze sztuk Szekspira. Część z nich ukazała się w Polsce (Przepaść czasu. Zimowa opowieść Jeanette Winterson; Shylock się nazywam. Kupiec wenecki Howarda Jacobsona; Dziewczyna jak ocet. Poskromienie złośnicy Anne Tyler; Czarci pomiot. Burza Margaret Atwood; Ottello. Ten nowy Tracy Chevalier i Hamlet Gillian Flynn). Po Macbetha sięgnęłam zachęcona wcześniejszym Nożem - i nie zawiodłam się.
 
Macbeth zachowuje szekspirowskie, uniwersalne przesłanie i pokazuje, jak stopniowo i prawie niepostrzeżenie człowiek może stać się uosobieniem zła. Urzeka jednak sposób opowieści, jaką snuje Jo Nesbø: jest w tej książce klimat jego kryminałów, jest zachowane podobieństwo tytułowego bohatera do znanego nam świetnie Harry'ego Hole'a, znajomość treści sztuki ani na trochę nie pozbawia nas radości nowej lektury, a odszukiwanie wątków znanych z Szekspira jest całkiem miłą zabawą. Stara lokomotywa, która zastąpić ma wędrujący Las Birmański to tylko jeden ze smaczków tej powieści.

Ukochana Macbetha, Lady, jego przyjaciel Banquo czy Malcolm mogą być oceniane jako mniej lub bardziej zaskakujące postaci, ale wszystkie te kreacje zachwycają. Panteon łotrów, zbirów i ludzi, którzy w tym galimatiasie próbują zachować przyzwoitość zachwyca barwnością poszczególnych postaci, a nierówna walka z losem tworzy magię nie mniejszą niż w oryginalnej wersji Makbeta.