Książka bolesna, ciemna, pokryta śniegiem i choć brakuje jej lekkości i tego, co Thomas Mann nazwał epickim duchem, zasługuje na uwagę. Bohaterowie, których przedstawia nam Jergović, to Hasan Hujdur, człowiek, który wyemigrował do Ameryki w latach osiemdziesiątych, zanim wojna wybuchła w jego rodzinnej Bośni oraz Vuko Shalipur, zbrodniarz wojenny, morderca i łobuz, który, gdy zdaje sobie sprawę, że nadszedł czas, aby zapłacić za to, co zrobił w Bośni, ucieka do tej samej Ameryki pod fałszywym nazwiskiem, a tam odkrywa w sobie talent uwodziciela i poślubia córkę bogatego bankiera. Z powodu głębokiej wrażliwości i ostrożności Hasan przez długi czas nie może odnaleźć się w nowym miejscu, a jedyną rzeczą, która utrzymuje go przy życiu, jest samochód, przyczyna niekończących się kłótni z jego żoną Geli.
Jadąc autostradą Hasan Hujdur zasypia za kierownicą swojej ulubionej rzeki Buick i wpada w zaspę. Vuko Šalipur przybywa z przeciwnej strony i zatrzymuje się, aby mu pomóc. Następnego dnia, ponownie twarzą w twarz, obaj mężczyźni zawierają dziwną umowę, która na zawsze zmieni ich życie. To przypadkowe spotkanie muzułmanina i Serba w środku Ameryki rozwinie potężną opowieść o wojnach i ich konsekwencjach, a także o zasadniczej niemożliwości uczciwych relacji międzyludzkich. Chociaż przestrzennie daleko od Bałkanów, powieść Jergovicia traktuje o konflikcie bałkańskim i wleczonym przez pół świata krwawym ogon niedawnej tragedii.