środa, 1 lipca 2020

Fiodor Dostojewski "Idiota"


Mimo że upłynęło już sto pięćdziesiąt lat, Idiota wciąż stanowi przedmiot dyskusji naukowych. Istota fenomenu utworu nie jest łatwa do określenia — liczne wątki i problemy nakładają się na siebie, tworząc dzieło wielowymiarowe, o złożonej strukturze. W centrum tej skomplikowanej sieci zawsze znajduje się tytułowy bohater.

Charakterystyczną, wręcz uderzającą cechą Idioty, jest nadzwyczajna teatralność. Powieść składa się prawie w całości z dialogów, tekst autora to przeważnie bardzo szczegółowe opisy postaci i otoczenia. Kompozycja powieści także przywodzi na myśl dramat: Idiota jest podzielony na sceny, a wszystkie wydarzenia pierwszej części - od znajomości Myszkina z Rogożynem w pociągu po ucieczkę Nastazji Filipownej z Rogożynem - rozgrywają się w ciągu jednego dnia.

Rosyjski literaturoznawca, Michaił Bachtin, nazwał ten kształt powieści menippeą (satyrą menippejską), umożliwiającą kreowanie „wyjątkowych sytuacji, służących prowokowaniu i testowaniu idei filozoficznej - słowa, prawdy ucieleśnionej w obrazie mędrca, poszukiwacza tej prawdy”⁠. W Idiocie tym poszukiwaczem jest oczywiście książę Myszkin, którego głos brzmi jakby obok przekonań autora i łączy się w szczególny sposób z komentarzami autorskimi oraz pełnoprawnymi głosami innych bohaterów⁠. Przykładem takiej wolty jest epizod, w którym Nastazja Filipowna po raz pierwszy pojawia się osobiście w powieści i przybywa do Iwołginów. Początkowo występuje w roli kokotki, ale głos Myszkina, przecinający się z jej wewnętrznym dialogiem, sprawia, że ​​gwałtownie zmienia ton i całuje z szacunkiem dłoń matki Gawriły, z której wcześniej kpiła.

Leonid Grossman, ⁠ w biografii Dostojewskiego, zwraca uwagę, że ważnym źródłem inspiracji byłą francuska literatura romantyczna. Przeciwstawienie groteskowych postaci pojedynczemu "świętemu"czy też "moralnemu ascecie” sięgała po metody romantycznych antytez Katedry Notre Dame Hugo (katedra Notre Dame przeciwstawiona dziedzińcowi dziwaków, a urocza Esmeralda budzi namiętność w potwornym Quasimodo). Schematy fabularne i poetyka powieści Hugo i innych dzieł romantycznych zostały jednak u Dostojewskiego zmodyfikowane i unowocześnione.

Innych źródeł wpływu należy poszukiwać u Balzaca: w szczególności opis domu Rogożina przypomina opis mieszkania z Eugenii Grandet, którą Dostojewski osobiście przełożył na rosyjski. Wreszcie, w samym tekście powieści wspomniano wprost o kilku inspiracjach. Książę znajduje w pokoju Nastazji Filipownej „francuską powieść Madame Bovary”. Grając w oferowaną przez Ferdyszczenkę grę, Tocki, którego kochanką jest Nastazja Filipowna, wspomina o Damie Kameliowej.

Idiota został przyjęty przez krytyków bardzo chłodno i krytycznie, z niejakim zdumieniem. Jeden z pierwszych recenzentów, Nikołaj Leskow, pisze, że „Myszkin jest idiotą, jak wielu go nazywa; osobą skrajnie nienormalnie rozwiniętą duchowo, z chorobliwie rozwiniętą refleksją, o dwóch skrajnościach: naiwnej bezpośredniości i zdolności do głębokiej analizy psychologicznej”. Michaił Sałtykow-Szczedrin w 1871 r. wymienia Dostojewskiego co prawda jako wyjątkowego pisarza, ale zarzuca mu"tanią kpinę z tak zwanego nihilizmu i nadmiar zgiełku, którego przyczyny za każdym razem pozostają bez wyjaśnienia - wszystko to przepełnia twórczość pana Dostojewskiego obok obrazów świadczących o dużej przenikliwości artystycznej i niestety przywołuje sceny świadczące o powierzchownym zrozumieniu życia i jego zjawisk”.

Pomimo tego, że współcześni Dostojewskiemu nie oceniali Idioty zbyt wysoko, powieść wywarła ogromny wpływ na idee przełomu XIX i XX wieku. Przykładem jest choćby twórczość Fryderyka Nietzschego, który w Antychryście pisze o "bolesnym i dziwnym świecie, w który wprowadza nas ewangelia, świecie, w którym, jak w jednej z rosyjskich powieści, przedstawiane są śmieci społeczne, choroby nerwowe i infantylny idiotyzm". O Idiocie szczegółowo pisał Stefan Zweig w Trzech mistrzach i André Gide w eseju o Dostojewskim. Ostatecznie powieść została „zrehabilitowana” przez modernistów: widzieli w niej nie chaotyczną i nierówną narrację ilustrującą ważną dla autora ideę, ale złożony tekst o roli proroka we współczesnym świecie.

Dzięki dramatycznemu charakterowi powieści, bogactwu dialogów i gotowemu podziałowi na „sceny” XX wieku, powieść stanowiła znakomity materiał dla adaptacji scenicznych i filmowych (jedne z pierwszych to spektakl Towstonogowa w Leningradzkim Teatrze Dramatycznym (1957) z Innokentijem Smoktunowskim w roli Myszkina oraz inscenizacja Teatru Wachtangowa (1958) z Nikołajem Gritszenką i Julią Borisową). Na podstawie powieści Mieczysław Weinberg napisał operę (premiera dopiero w 2013 roku, prawie trzydzieści lat po napisaniu). Iwan Pyriew nakręcił film na podstawie Idioty (praca pozostała niedokończona, reżyser przeniósł na ekran tylko akcję pierwszej części), a Vladimir Bortko - serial. Poza Rosją powstał Idiota Akiry Kurosawy (1951), Nastazja Andrzeja Wajdy i Narwana miłość Andrzeja Żuławskiego (1985). W napisach początkowych adaptacji Kurosawy czytamy, że "Dostojewski chciał nakreślić portret uczciwego i dobrego człowieka. Tytuł Idiota był ironią. Prawdziwie dobry człowiek bowiem w oczach innych jest uznawany za idiotę. To jest tragedia tej historii. Historii zrujnowanego, czystego człowieka."

Wspomniane adaptacje były niezwykle śmiałe: Kurosawa przeniósł akcję do powojennej Japonii, wtrącił księcia Myszkina do niewoli. Żuławski stworzył film gangsterski w scenerii współczesnego Paryża. U Andrzeja Wajdy w Nastazji w roli Myszkina i Nastazji Filipownej obsadzono jednego aktora, aktora japońskiego teatru, Bando Tamasaburo. Można jeszcze dodać "chuligańską" wersję Romana Kaczanowa, Down House, w której powieść Dostojewskiego zamieniła się w farsę (w finale Myszkin i Rogożyn jedzą Nastazję Filipowną).

Tytułowe słowo „idiota” ma co najmniej trzy, bardzo różne, a nawet wykluczające się znaczenia. Najbardziej oczywistym znaczeniem jest powszechnie stosowana obelga, synonim skrajnego głupca. W tym sensie nawet Myszkin nazywa siebie idiotą, a Iwołgin, Nastazja Filipowna i Agłaja zwracają się tak do niego w złości.

Drugi termin to medyczne określenie (najpoważniejsza postać oligofrenii⁠, która charakteryzuje się brakiem reakcji psychicznych i zaburzeniami mowy). W tym sensie Myszkin staje się idiotą dopiero w finale, po zabójstwie Nastazji Filipownej. Ściśle mówiąc, Dostojewski używa tego terminu niepoprawnie, gdyż w medycynie oligofrenia i epilepsja nie są ze sobą powiązane, nie wspominając już o tym, że praktycznie niemożliwe jest wyleczenie idiotyzmu do tego stopnia, żeby ​​pacjent mógł w pełni odzyskać wszystkie utracone umiejętności.

Wreszcie trzecie i najciekawsze znaczenie tego terminu to archaiczne określenie wywodzące się ze starożytnej Grecji (tak określano osobę, która prowadziła życie prywatne, nie brała udziału w sporach i spotkaniach społecznych). Generalnie Myszkin odpowiada tej definicji: chociaż kłóci się ze społeczeństwem, stale podkreśla, że istnieje poza nim. Zwraca na to uwagę Michaił Bachtin w Problemach poetyki Dostojewskiego, pisząc o Myszkinie: „w szczególnym, wyższym sensie, nie zajmuje w życiu żadnej pozycji, która mogłaby determinować jego zachowanie i ograniczać jego czyste człowieczeństwo. Z punktu widzenia zwykłej logiki życiowej wszelkie zachowania i wszelkie doświadczenia księcia Myszkina są niewłaściwe i skrajnie ekscentryczne”⁠. Jako przykłady tak rozumianego „idiotyzmu”należy przytoczyć dwa elokwentne epizody powieści: próbę połączenia dwóch miłości Agłaji i Nastazji Filipowny oraz czułe, braterskie uczucia do Rogożyna, których kulminacja nastąpiła po zabiciu Nastazji Filipowny przez Parfiona. W tym sensie paradoksalnym, czy też, jak to nazywa Bachtin, karnawalizacyjnym, należy rozumieć tytuł powieści.

Dostojewski, który sam chorował na epilepsję, kilkakrotnie wprowadzał do swoich prac bohaterów z tą samą dolegliwością: dziewczynę Nelly w Upokorzonym i znieważonego Murina z Kochanki. Smierdiakow został epileptykiem w Braciach Karamazow, a w Biesach perspektywą tej choroby Szatow grozi Kiriłowowi. W przypadku Myszkina diagnoza lekarska jest ważnym elementem obrazu. To właśnie napady choroby sprawiają, że jest on nadwrażliwy, inny niż pozostali bohaterowie:
„...W chwili ataku (...) nagle, pośród smutku, duchowej ciemności, presji, jego mózg wydawał się zapalać w chwilach i niezwykłym impulsem","Tak, w tej chwili możesz oddać całe swoje życie!" itp.
Na to znaczenie choroby Myszkina jako pierwszy zwrócił uwagę Dmitrij Mereżkowski w książce Lew Tołstoj i Dostojewski:
„...padaczka jest narzędziem, za pomocą którego „idiotyzm” bohatera można opisać nie tylko w jego działaniach i relacjach z innymi, ale dosłownie, fizjologicznie. Najbardziej typowym przykładem jest scena, w której Rogożyn próbuje zabić Myszkina. Książę widząc nóż w dłoniach, nie próbuje uciec, a jedynie krzyczy: „Nie wierzę!”. „Wtedy” - pisze Dostojewski - „nagle jakby coś się przed nim otworzyło: niezwykłe wewnętrzne światło oświetliło jego duszę. Ta chwila trwała może pół sekundy; ale on jednak wyraźnie i świadomie pamiętał początek, pierwszy dźwięk swego strasznego krzyku, który sam wydostał się z jego piersi i którego nie mógł powstrzymać żadną siłą. Wtedy jego świadomość natychmiast wygasła i zapadła całkowita ciemność. "
Najczęściej podejmowanym wątkiem rozważań nad Idiotą jest pytanie, czy książę Myszkin jest współczesnym Jezusem Chrystusem? Chrystus bywa wskazywany jako wzorzec wyglądu i zachowania księcia ("wysoki młodzieniec z jasną brodą i dużymi oczami). Książę również ma cechy męczennika, gotów jest poświęcać się dla innych. Posiada dar przenikania do duszy drugiego człowieka. A przy tym jest słaby fizycznie (napady padaczki). Charakteryzuje go niezbyt wysoki poziom inteligencji, choć, jak zauważa wielu z bohaterów, swój rozum ma. Dla większości jest jednak tylko idiotą, nieprzystosowanym do życia, zbyt mało sprytnym i egoistycznym. I choć jest wzorem cnót, człowiekiem idealnym, w niemoralnym społeczeństwie, pełnym intryg i zakłamania jego dobroć i altruizm są przez większość określane mianem idiotyzmu.

Inne objaśnienie ujawnia się, gdy zaczyna się związek księcia z Agłają Jepanchiną. Dostojewski wprowadza do rozmowy bohaterów wiersz Puszkina Żył biedny rycerz…, którego wersety przedstawiają osobę przepełnioną ideałami i ślepo oddającą im całe swoje życie, co należy do rzadkości w czasach współczesnych Dostojewskiemu.

(W tej samej scenie pojawia się inny prototyp Myszkina: Agłaja ukrywa list od księcia w tomie Don Kichota i odkrywając to, śmieje się z przypadku. To połączenie księcia i bohatera Cervantesa sprawia, że ​​pamięta o biednym rycerzu.)

Sam Dostojewski o postaci głównego bohatera pisał w liście: Chodzi mianowicie o przedstawienie absolutnie doskonałego człowieka. Rzeczywiście, udało mu się zrealizować ten zamiar. Nakreślił portret osoby, który była uosobieniem moralnej doskonałości, nieskażonej cywilizacją. Wyróżniała go niezwykła dobroć, niekiedy granicząca z naiwnością, współczucie i szlachetność. Portret Myszkina cechuje jednak wysoki stopień ambiwalencji, której przyczyna leży poza światem fikcjonalnym i należy do sfery znajdującej się na pograniczu pytań natury filozoficznej, społecznej i wreszcie - psychologicznej, chyba najbardziej interesującej. Najczęściej akcentowane cechy księcia to skrajna naiwność (wynikająca z jego „programowej” dobroci), bierność (pośrednio biorąca się z naiwności czy nieumiejętności przewidywania, nierozumienia społecznych konwenansów), a nawet całkowita obojętność (będąca kombinacją wymienionych cech). Bliżej mu przecież do pokornego cierpiętnika niż bojownika w walce o sprawiedliwość. Tym samym, w zależności od interpretacji, mówi się o nim jako o fałszywym Zbawicielu lub tym, który poległ w walce z cynicznym światem. Można jednak dostrzec w Myszkinie także inny rodzaj zmagań — mękę w walce z samym sobą, która Dostojewskiego interesowała tak samo, jak kwestie religijne czy socjologiczne.

Nie ulega wątpliwości, że Myszkin to postać z innego czasu i innych krain. Trochę jakby zagubiona wprost z Ewangelii w XIX-wiecznym świecie, bezwzględnym dla słabych, pełnym nierówności i złych namiętności. Książę Myszkin chce naśladować Chrystusa, chce być człowiekiem przepięknym, ale wikła się w sieci, które na niego nastawia złość i pożądliwość ludzka. Idiota to zarazem arcydzieło dwóch portretów kobiecych, Nastazji Filipownej i Agłai Iwanownej, pomiędzy których uczucia rozdarte jest serce księcia. Jakkolwiek postawa księcia nosi cechy dziecięcej ufności, Myszkin doskonale wie, jak postrzegają go inni, dysponuje również szczególnym rodzajem przenikliwości. Bywa bierny, ale na tle wrzaskliwych zachowań pozostałych i to jest wyrazistą reakcją. Zresztą i do zdecydowanych działań jest zdolny, co pokazuje np. powstrzymując Ganię przed uderzeniem siostry. Wreszcie — jego brak zanurzenia się w losy drugiego czy litość z obowiązku są właściwie niemożliwe do udowodnienia: tyle samo zliczyć można argumentów świadczących na korzyść tej tezy, jak i przeciw niej. Nie ma też wątpliwości co do tego, że Myszkin przejawia czasem pospolite ludzkie wady: niecierpliwość, gwałtowność, złość. To prowadzi do sprzeczności: święty, a jednak kontrowersyjny; niewinny, choć uwikłany w tak wiele mrocznych spraw; dziecinny, a tak wnikliwy.

Myszkin dla innych jest zupełnie niemożliwy w swojej dobroci. Bohater chrystusową postawą prowokuje tak samo, jak choćby Nastazja Filipowna swoimi ekscesami, ponieważ na tym właśnie polega jego nieprzystawalność — to cecha boska, zatem także nieludzka. Powiedzieć, że książę jest święty (w przeciwieństwie do ogółu) i na tym zakończyć, to jak powiedzieć tylko połowę prawdy, jak zacząć historię i pominąć zakończenie, a przecież losy wszystkich, z którymi się zetknął, rozwiązują się w sposób tragiczny.

Warto też postawić pytanie o wzajemne relacje bohaterów i funkcje psychologiczne, jakie pełnią wobec siebie. Myszkin i Rogożyn to dwie skrajności: pierwszy nosi miano świętego, drugi wręcz przeciwnie; jeden boi się swych myśli, drugi pyta wprost o wiarę w Boga, o możliwość zabójstwa, o najgłębsze uczucia. Innymi słowy: wszystko, co wypiera Myszkin, kumuluje się w postawie Parfiona. W ten sposób zyskujemy dodatkowy dostęp do tego, na co książę sam boi się spojrzeć: do jego własnej, najbardziej skrytej, najokropniejszej wersji „ja”, a więc do nieświadomości. Ignorując jej istnienie, Lew Nikołajewicz przyjmuje rolę samowychowującą. Wiwisekcyjna wręcz rozmowa z Rogożynem w Petersburgu obnaża ten mechanizm w pełni. W emocjach mężczyźni przekazują sobie Nastazję jak przedmiot, jednocześnie próbując dociec, gdzie tkwi źródło niecodziennej więzi, którą są z nią połączeni. Napięcie pomiędzy księciem i Rogożynem będzie rosło, aż dojdzie do konfrontacji i ataku epileptycznego, ponieważ to, co wpuścił do swojego serca Myszkin, jest dla niego nie do opanowania.

Sceptyczny wobec Dostojewskiego Vladimir Nabokov proponuje w swoich wykładach o literaturze rosyjskiej jeszcze jedną interpretację obrazu Myszkina: ludową postać Iwanuszki-głuptasa. Osadza bohatera w nieoczekiwanym kontekście:
Z kolei książę Myszkin ma wnuka stworzonego niedawno przez współczesnego radzieckiego pisarza Michaiła Zoszczenko, typ wesołego kretyna żyjącego na obrzeżach policyjnego totalitarnego państwa, gdzie demencja stała się ostatnią azylem człowieka”.
Motywacje poczynań bohaterów, zwłaszcza Nastazji Filipownej, często są niezrozumiałe. Nastazja Filipowna, podobnie jak książę, jest bardzo wrażliwa na otaczających ją ludzi. Każdy z bohaterów prowokuje bohaterkę do określonego zamanifestowania własnych uczuć i innych zachowań. Ta polifonia tłumaczy niejednorodność jej wizerunku. Jest nie tyle histeryczna, co wrażliwa i gotowa ulegać wszelkim zewnętrznym impulsom.

Z kolei Agłaja Jepanczyna z jednej strony działa jako „przeciwwaga” dla Nastasji Filippovnej: nie ma w niej ambiwalencji, gotowości do wiecznych zmian: „niepokalana, piękna, szczera dziewczyna." Jednak w epilogu Dostojewski zamienia ją w niemal karykaturalną bohaterkę. Poślubia polskiego rewolucjonistę, który urzekł ją „niezwykłą szlachetnością duszy, dręczonej cierpieniem w ojczyźnie i tak urzeczonej, że jeszcze zanim wyszła za mąż, została członkinią jakiegoś obcego komitetu ds. Odbudowy Polski.

Ciekawe, że pomysł Idioty zrodził się w Dreźnie, gdzie Dostojewski odwiedził Galerię Zwinger: w powieści wspomina o konkretnych płótnach. Najbardziej znanym z nich jest Martwy Chrystus w grobie Hansa Holbeina (Myszkin widzi jego kopię w domu Rogożyna). Zdaniem Leonida Grossmana Dostojewski „zamierzał zawrzeć w powieści interpretację arcydzieła Holbeina dokonaną przez księcia Myszkina… Kwestie ateizmu i wiary, realizmu i naturalizmu miałyby tu szeroki zakres. Ale nigdy nie napisał tego filozoficznego komentarza na temat Holbeina (...)”.

Technikę malowania postaci Dostojewski ciekawie rozgrywa tworząc specjalny efekt stopniowego pojawiania się Nastazji Filipownej - po raz pierwszy widzimy ją na fotografii w domu Jepanczynów. Dopiero po dwóch podobnych scenach bohaterka materializuje się i poznaje Myszkina.

Charakterystyczną cechą Idioty jest drobiazgowość, z jaką opisani są w powieści bohaterowie drugiego planu, czasem nieco komiksowego. Chory na konsumpcję Ipolit, szelmowski Keller, błazen Ferdyszczenko, zdegradowany urzędnik Lebiediew, pijak i stęchły generał Iwołgin mają swoje własne entrée.

I jeszcze jedna ciekawostka: współcześni Dostojewskiemu, zwłaszcza dowcipny krytyk Dmitrij Minajew, zarzucali pisarzowi, że jego powieść nie ma żadnego związku z rzeczywistością, w szczególności jego bohaterowie operują nierealistycznymi kwotami. Kwoty z lat 60. XIX wieku trudno przeliczać na powojenne, a tym bardziej XXI-wieczne ruble. Tymczasem podczas pierwszej rozmowy z Myszkinem generał Jepanczyn, dowiedziawszy się o talencie księcia-kaligrafa, mówi: „Bez problemu można odłożyć trzydzieści pięć rubli miesięcznie!”. W rzeczywistości to nikła kwota - to nie przypadek, że Jepanczyn od razu proponuje Myszkinowi wynajem kącika w mieszkaniu Iwołgina. W Petersburgu niemożliwe byłoby wynajęcie samodzielnego mieszkania za 35 rubli; najskromniejsze mieszkanie w latach 60. XIX wieku kosztowało co najmniej 50 rubli miesięcznie. Tego samego wieczoru książę informuje gości Nastazji Filipownej, że z woli ciotki otrzymał spadek w wysokości półtora miliona rubli. Kwota jest astronomiczna: dom w centrum Moskwy kosztował około pięćdziesięciu tysięcy rubli.

Z kolei Nastazja Filipowna wrzuca sto tysięcy do kominka - gest jest postrzegany jako szaleństwo, płoną ogromne pieniądze. Kiedy książę wyjaśnia Agłaji, że jego majątek wynosi 135 tysięcy, spotyka się ze śmiechem i komentarzem: „Tylko to?”. Pieniądze nie są w tej powieści narzędziem wypłacalności bohaterów, a jedynie symbolem, którego ranga zmienia się zależnie od kontekstu. W każdej zaś sytuacji są one czymś niepojętym dla Myszkina....

Dostojewski — twórca pełen rozterek egzystencjalnych — otworzył literaturze drogę do lepszego poznana człowieka dzięki podjęciu tzw. przeklętych problemów. Mniej więcej w tym samym czasie na polu psychiatrii uczynił to Sigmund Freud, przedstawiając swoją meta­psychologię i stopniowo rozbudowując pojęcie aparatu psychicznego człowieka. Mimo że Dostojewski był przede wszystkim pisarzem, zaś Freud lekarzem, w ich myśli można odnaleźć pewne punkty styczne: rozważania obydwu wykraczały poza zakres wyznaczony dziedziną ich specjalizacji (znamienne, że Dostojewski nazywany jest psychologiem, a Freud oskarżany był o zbyt humanistyczny charakter swoich prac), ich zainteresowania oscylowały wokół tematyki niepoznanych sfer ludzkiego istnienia (z jednej strony mowa zatem o człowieku z pod-ziemia, z drugiej o nieświadomości), każdy z nich pozostawił trwały ślad w myśleniu o człowieku (choć zasługi Freuda są w tym względzie często niedoceniane).