niedziela, 5 maja 2019

Zbigniew Herbert "Przesłanie Pana Cogito" (Modlitwa ludzi wolnych)

Idź do­kąd po­szli tam­ci do ciem­ne­go kre­su
po zło­te runo ni­co­ści two­ją ostat­nią na­gro­dę

Idź wy­pro­sto­wa­ny wśród tych co na ko­la­nach
wśród od­wró­co­nych ple­ca­mi i oba­lo­nych w proch

oca­la­łeś nie po to aby żyć
masz mało cza­su trze­ba dać świa­dec­two

bądź od­waż­ny gdy ro­zum za­wo­dzi bądź od­waż­ny
w osta­tecz­nym ra­chun­ku je­dy­nie to się li­czy

a Gniew twój bez­sil­ny niech bę­dzie jak mo­rze
ile­kroć usły­szysz głos po­ni­żo­nych i bi­tych

niech nie opusz­cza cie­bie two­ja sio­stra Po­gar­da
dla szpic­lów ka­tów tchó­rzy - oni wy­gra­ją

pój­dą na twój po­grzeb i z ulgą rzu­cą gru­dę
a kor­nik na­pi­sze twój uła­dzo­ny ży­cio­rys

i nie prze­ba­czaj za­iste nie w two­jej mocy
prze­ba­czać w imie­niu tych któ­rych zdra­dzo­no o świ­cie

strzeż się jed­nak dumy nie­po­trzeb­nej
oglą­daj w lu­strze swą bła­zeń­ską twarz

po­wta­rzaj: zo­sta­łem po­wo­ła­ny - czyż nie było lep­szych
strzeż się oschło­ści ser­ca ko­chaj źró­dło za­ran­ne

pta­ka o nie­zna­nym imie­niu dąb zi­mo­wy
świa­tło na mu­rze splen­dor nie­ba

one nie po­trze­bu­ją twe­go cie­płe­go od­de­chu
są po to aby mó­wić: nikt cię nie po­cie­szy

czu­waj - kie­dy świa­tło na gó­rach daje znak - wstań i idź
do­pó­ki krew ob­ra­ca w pier­si two­ją ciem­ną gwiaz­dę

po­wta­rzaj sta­re za­klę­cia ludz­ko­ści baj­ki i le­gen­dy
bo tak zdo­bę­dziesz do­bro któ­re­go nie zdo­bę­dziesz

po­wta­rzaj wiel­kie sło­wa po­wta­rzaj je z upo­rem
jak ci co szli przez pu­sty­nię i gi­nę­li w pia­sku

a na­gro­dzą cię za to tym co mają pod ręką
chło­sta śmie­chu za­bój­stwem na śmiet­ni­ku

Idź bo tyl­ko tak bę­dziesz przy­ję­ty do gro­na zim­nych cza­szek
do gro­na two­ich przod­ków: Gil­ga­me­sza, Hek­to­ra, Ro­lan­da

Obroń­ców kró­le­stwa bez kre­su i mia­sta po­pio­łów
Bądź wierny Idź