mówiłeś: masz rzęsy
stąd do nieba
nie lubię takich rzęs
— a ja się śmiałam —
mówiłeś: masz stopy które w dłoni
kryją się wąsko
nie trzeba
— a ja się śmiałam —
mówiłeś: masz uśmiech
jak skrzydła świerszcza
nie wolno
— a ja się śmiałam —
mówiłeś: spódniczkę masz cienką i
w ogóle wiatr
— a ja się śmiałam —
potem
na żółtym promyku jaskra
poprowadziłam cię ścieżką
ciężkiego niedźwiedzia
w zadąsanym futrze
uklękłam na trawie
i nie mówiłeś nic