sobota, 13 września 2025

Olga Tokarczuk "Ahat ilī. Siostra bogów" komentarze Zbigniew Mikołejko

„Ahat ilī. Siostra bogów” to literacko-mitologiczna przeróbka klasycznego mitu sumeryjskiego, sięgająca opowieści o bogini Inannie (Isztar): jej zejścia do podziemnej krainy pod rządami siostry-bliźniaczki, Ereszkigal, śmierci, a następnie powrotu. Tokarczuk już wcześniej eksplorowała ten mit w powieści "Anna In w grobowcach świata" (2006), a "Ahat ilī" jest w zasadzie librettem napisanym dla opery skomponowanej przez Aleksandra Nowaka. Wersja książkowa zawiera zarówno dramatyczną scenę i tekst libretta, jak też — dzięki Zbigniewowi Mikołejce — fenomenalne posłowie, komentarze i wybór ilustracji, które poszerzają kontekst mitologiczny, religioznawczy i ikonograficzny. 

"Ahat ilī" jest jedną z tych książek, w których Olga Tokarczuk najpełniej rozwija własny projekt „odczarowywania” mitów poprzez spojrzenie kobiece. Wykorzystując sumeryjską historię zejścia Inanny do podziemi, autorka tworzy narrację, w której boskie bohaterki – Inanna, Ereszkigal, a także Ninszibur – przestają być tylko figurami w rytualnym dramacie i zyskują psychologiczną, emocjonalną głębię. Ich dylematy, lęki, siła i bezsilność odsłaniają to, jak kobiecość bywała przez tysiąclecia przedstawiana w kulturze: jako zmysłowa i płodna, ale też gniewna, śmiertelna, mroczna.

Tokarczuk nie rekonstruuje mitu dla samego odtworzenia, lecz przesuwa akcent z heroicznego zwycięstwa (typowego dla wielu patriarchalnych wersji opowieści o zejściu do podziemi) na doświadczenie przejścia – cielesnego, duchowego, emocjonalnego – które jest nierozerwalnie związane z kobiecym losem: cyklami życia i śmierci, bólem i przyjemnością, opieką i stratą.

Najważniejszym osiągnięciem książki w tej perspektywie jest zatem sposób, w jaki Tokarczuk decentralizuje boski autorytet i ukazuje wspólnotę kobiet. Inanna i Ereszkigal są tu nie tylko przeciwniczkami, ale siostrami w archetypicznym sensie: odbiciem siebie nawzajem, światłem i cieniem. Ich spotkanie w podziemiach to konfrontacja dwóch aspektów kobiecej tożsamości – tej, która żyje, tworzy i pożąda, oraz tej, która wciąga w głąb, konfrontuje z przemijaniem i stratą. 

Szczególne znaczenie zyskuje Ninszibur – służąca, wysłanniczka, lojalna towarzyszka Inanny. Choć w wielu wcześniejszych wariantach mitu pozostawała ona na marginesie, tutaj staje się figurą oporu i sprawczości. Jej wędrówka po pomoc, determinacja, by ocalić panią, to symbol kobiecej solidarności – często pomijanej w tradycyjnych, męskich narracjach o bohaterstwie.

Libretto Tokarczuk ma charakter śpiewu, lamentu, zaklęcia. Powtarzalność fraz, rytmiczność, gęste obrazy przywodzą na myśl tradycje ustne, w których kobiety były strażniczkami historii i opowieści – od pieśni żałobnych po zaklęcia położnych. Ten język nie jest neutralny: wprowadza nas w doświadczenie pamięci kobiecej, której nie da się sprowadzić do linearnej narracji ani do „obiektywnego” opisu. To raczej zapis emocji i ciała, co szczególnie widać w scenach śmierci i odrodzenia Inanny.

W tym kontekście porusza mnie trafność i wrażliwość komentarzy Zbigniewa Mikołejki. Pojawiają się w nich liczne tropy związane z patriarchalnym zawłaszczeniem mitu. Dzięki tym komentarzom w zasadzie w pełni czytelne staje się to, jak Tokarczuk – świadomie czy nie – prowadzi dialog z owym zawłaszczeniem. Poprzez uwypuklenie roli bohaterek i ich relacji autorka pokazuje, że opowieści o bóstwach mogą stać się narzędziem emancypacji, jeśli pozwolimy kobietom mówić własnym głosem. Zejście Inanny do podziemi można czytać jako metaforę pracy nad traumą, depresją, utratą – doświadczeniami, które w kulturze Zachodu były długo „kobiece” tylko w sensie opresji (histeria, melancholia), a rzadko w sensie uznania ich za źródło wiedzy i siły. Tokarczuk przywraca im rangę rytuału przejścia, w którym kobieta sama ustala reguły.

„Ahat ilī” jest też ważnym głosem w dyskusji o tym, jak literatura może odzyskiwać dla kobiet przestrzeń duchową. W epoce, gdy mit bywa sprowadzany do dekoracji fantasy albo do narzędzia nacjonalistycznych narracji, Tokarczuk wykorzystuje go jako wehikuł feministycznego myślenia: pokazuje, że kobiety – jako boginie, służące, siostry – mają prawo opowiadać własną genealogię władzy, żałoby, pożądania i przemiany.

Zapewne możliwe są wielorakie interpretacje tej opery, ale dla mnie „Ahat ilī” jest w równym stopniu rewizją patriarchalnego spojrzenia na mit (kobiety nie są ornamentem opowieści, lecz jej osią napędową), celebracją solidarności (Ninszibur i Inanna pokazują, że kobieca lojalność jest równie heroiczna, jak tradycyjne męskie czyny) i manifestem duchowej autonomii (zejście do podziemi to praca nad sobą, nad tym, co wyparte, a nie kara ani próba podporządkowania się boskim prawom). Tokarczuk tworzy więc przestrzeń, w której kobieca duchowość i cielesność są równoprawne, a mit staje się opowieścią o odzyskiwaniu głosu i władzy nad własnym losem. „Ahat ilī” można czytać jako hołd dla doświadczeń kobiet: tych, które niosą pamięć o przodkiniach, i tych, które wciąż muszą walczyć, by zejście do własnych podziemi nie było aktem utraty, lecz warunkiem powrotu z nową siłą.

Wypada dodać, że książka jest bardzo ciekawa formalnie i przepięknie wydana! Jest to eksperyment formy — mieszanka dramatu, libretta, komentarza, ilustracji — dający czytelnikowi inne doświadczenie niż zwykła powieść. Składa się z dwóch głównych tekstów Tokarczuk („Sceny dramatyczne” i „Libretto”) oraz posłowia i komentarzy Mikołejki, który analizuje mit, śledzi jego przeobrażenia w kulturze, religii, filozofii, od starożytności po czasy współczesne. Ilustracje — bardzo starannie dobrane — służą zarówno ozdobie, jak i pogłębieniu wrażeń estetycznych i symbolicznych. 

Komentarz religioznawczy Mikołejki nie tylko tłumaczy kontekst mitu, ale stara się pokazać, jak motywy sumeryjskie (Inanna, Ereszkigal, śmierć, powrót, siła kobiecości) rezonują w kulturze zachodniej, chrześcijańskiej, w filozofii. To rozszerza perspektywę lektury, umożliwia refleksję, porównanie, konfrontację mitów i współczesnych doświadczeń. Dzięki temu czytelne staje się, jak kultura mitologiczna — nawet bardzo stara — nie staje się epoką zamkniętą i martwą: jej tematy są nadal obecne w nas. Jak przez mit można mówić o lęku, o śmierci, o religii, a także o miejscu człowieka (i kobiety) wobec tego, co boskie i co nieznane. Niewątpliwie skłania do refleksji: nad tekstem, nad obrazem, nad tym, co mity znaczą dzisiaj, kiedy świat techniczny, scyfryzowany, globalny staje się także miejscem kryzysu duchowego, ekologicznego, metafizycznego.