„Za granicą” łączy elementy powieści obyczajowej, thrillera psychologicznego i kryminału. Opowieść zaczyna się jak wakacyjna sielanka, a potem zaczyna się robić niepokojąco.
Rzecz dzieje się w Chorwacji, gdzie Daria i Marek spędzają z kilkuletnim synem tygodniowy urlop. Planowane odcięcie od pracy i obowiązków jakoś się jednak nie udaje: Marek otrzymuje intratną propozycję zawodową i znika w obowiązkach, a Daria poznaje Verę i Johana — Szwedów, którzy stają się partnerami w rozmowach, spacerach i źródłem coraz głębszej fascynacji. W końcu dochodzi do dramatycznych konsekwencji.
Chmielarz świetnie wykorzystuje tło Chorwacji: żar lejący się z nieba, blask słońca, bezkres morza, kamieniste plaże, tłumnie odwiedzane, lecz jednocześnie zdystansowane, obce wybrzeże. Mieszanina odprężenia i podskórnego zagrożenia oraz balans między sielanką a niepokojem to mocny punkt powieści. Świetnie skonstruowana jest także psychologia Darii (pozostałe postaci są raczej jednowymiarowe). Kobieta „znudzona życiem”, z matczynymi lękami, grzęznąca w rutynie i poczuciu dojmującego braku czegoś niedookreślonego - zna to chyba każda młoda mama. Pragnienie przygody, potrzeba bycia zauważoną, konkurencja z młodością i beztroską — wszystko to składa się na wiarygodny portret.
Fabuła rozwija się bardzo niespiesznie, dzięki czemu napięcie budowane jest bardzo konsekwentnie, lecz stopniowo. To pozwala na zbudowanie kontrastu, który działa silniej, gdy akcja zaczyna się komplikować. Moment zwrotu — kiedy lato zamienia się w coś znacznie bardziej mrocznego — jest dobrze przygotowany. Dla niektórych osób może to być mankamentem: zbyt wolny, zbyt przeciągnięty początek opowieści, liczne opisy, detale, codzienne sceny, rozmowy. Na pewno nie jest to kryminał w czystej postaci, brakuje tu także ekstremalnych zwrotów akcji od pierwszych stron, Chmielarz stawia raczej na psychologię i warstwę obyczajową.
Zmysłowa i klimatyczna książka, która przekracza granice gatunkowe.