poniedziałek, 11 grudnia 2023

Rebecca F. Kuang "Yellowface" (tłum. Grzegorz Komerski)

Powieść na poły kryminalna, która zaczyna się od tragedii, a potem odsłania kolejne warstwy winy, zazdrości, ambicji i kłamstwa. Historia o tym, jak cienka może być granica między autentycznością a oszustwem, między moralnym imperatywem a chorobliwym ego. A zarazem satyryczny, momentami brutalny i niepokojący obraz literackiego świata, w którym sukces i tożsamość są jednocześnie nagrodą i pułapką. 

Główna bohaterka to June Hayward, biała autorka, która od lat marzyła o literackim przełomie. Ma za sobą nieudany debiut. Tymczasem jej przyjaciółka ze studiów, Athena Liu (o chińskich korzeniach), staje się literacką gwiazdą zaraz po ukończeniu Yale. Jej książka osiąga sukces, w cieniu którego June żywi długotrwałe poczucie niesprawiedliwości i frustracji.

Kolejnym kluczowym incydentem staje się wieczór, kiedy Athena ginie tragicznie (zadławiona naleśnikiem) w obecności June. Ta błyskawicznie wykorzystuje tragedię, przejmuje rękopis niedokończonej pracy Atheny i - po naniesieniu pewnych zmian - decyduje się go opublikować. Za radą wydawnictwa robi to pod pseudonimem Juniper Song, by ułatwić marketing i ukryć swój brak azjatyckiego pochodzenia. 

Od tego momentu rozpoczyna się napięcie – moralne, psychologiczne, społeczne. Nie chodzi wyłącznie o utrzymanie sekretu, ale także o reperkusje tego działania: osobiste, artystyczne, związane z opinią publiczną itd. "Yellowface" prowadzi nas przez serię krytycznych momentów, w których stajemy przed koniecznością formułowania własnych ocen – co jest usprawiedliwione, a co stanowi nadużycie lub przestępstwo; gdzie kończy się rywalizacja, a zaczyna złamanie zasad.

Rebecca F. Kuang porusza wiele ważkich tematów dotyczących kwestii tożsamości i reprezentacji, moralności i wreszcie roli mediów i presji opinii publicznej: Kto ma prawo opowiadać czyją historię? Czym jest autentyczność? Kiedy pochodzenie, wygląd czy przynależność kulturowa stają się częścią marketingu? June korzysta z pseudonimu i innych strategii, by projektować wizerunek, który nie do końca odpowiada temu, kim jest. To prowokuje pytania o performatywność tożsamości – i o to, co oznacza „być sobą” w świecie, który sprzedaje metadane (pochodzenie, rasa, doświadczenie) jako część produktu.

Kwestie moralne wbrew pozorom nie są tu oczywiste: June nie zaczyna tej historii jako osoba całkowicie zła. Jej frustracja, zazdrość są ludzkimi emocjami. Jednak książka krok po kroku śledzi, jak jej postępowanie przeradza się w ordynarne oszustwo i samookłamywanie. Kuang pozwala czytelnikowi zrozumieć motywacje June, choć nie zawsze je usprawiedliwia. Powieść prowadzona jest w pierwszej osobie – to June opowiada swoją historię. Dzięki temu narracja jest intymna i często jednostronna; czytelnik jest niejako zmuszony przyjąć perspektywę bohaterki, towarzyszyć jej w usprawiedliwieniach i próbach racjonalizacji poczynań, w momentach, gdy sama zaczyna kwestionować swoje postępowanie – dzięki czemu okazuje się bardziej złożona i niejednoznaczna.

Niezwykle ciekawy jest wątek tempa rozprzestrzeniania się plotki i podejrzeń w mediach społecznościowych, pogłębiając presję, nakręcając lęki i paranoję. June musi kalkulować, co ujawnić, co zataić – nie tyle nawet ze względu na zasady moralne, ile ze strachu przed reputacyjną katastrofą. Ważnym wątkiem powieści są także mechanizmy wydawnicze i komercjalizacja literatury. Sposób, w jaki wydawnictwa, agencie i media kreują literackie gwiazdy; jak decyzje marketingowe, pseudonimy, zdjęcia na okładkach współgrają z pragnieniem sukcesu czy sławy. "Yellowface" pokazuje, że literatura to także produkt – i że w świecie literackim status autora/autorki, pochodzenie i wygląd stają się ważnymi narzędziami sprzedaży.

Kuang operuje świetnym językiem: potrafi być ironiczny, cięty, ale też emocjonalnie angażujący. Momentami wątki przyspieszają – atmosfera napięcia rośnie – i to nie tylko w sensie fabularnym, ale psychologicznym. Czytelnik odczuwa stres, dyskomfort – bo obserwujemy bohaterkę, która ewidentnie sama sobie szkodzi, choć jednocześnie można ją zrozumieć. To sprawia, że bohaterowie książki są ambiwalentni. Athena – choć nieobecna przez dużą część fabuły – staje się dla June punktem odniesienia, a jednocześnie ogniwem konfliktu, zazdrości, aspiracji. Także wpływ mediów, redaktorów, opinii czytelników – cała otoczka literackiego świata – stanowi drugi plan, który często dominuje myśli June i wpływa na jej postępowanie.

Najmocniejszymi stronami powieści jest aktualność tematu (Kuang trafia w moment, w którym społeczna debata o reprezentacji, własności kulturowej, autentyczności głosów literackich jest niezwykle żywa) oraz złożoność postaci June (choć frustrująca i moralnie wątpliwa, generuje refleksję i prowokuje do myślenia).

Dużym plusem jest także tempo opowieści i emocjonalne napięcie oraz warstwa metatekstowa (jak działa branża literacka, jak funkcjonuje to, co „liczy się” publicznie i kto decyduje, jakie historie są słyszane). "Yellowface" stanowi swoisty komentarz i refleksję nad literaturą – czy to, co piszemy, jest nasze, nawet jeśli tematyka wydaje się „dla nas interesująca”.

Zastrzeżenia budzić mogą budzić natomiast momentami przeciągnięte fragmenty – pewne epizody, zwłaszcza rozważania wewnętrzne June, tendencje do powtarzania wątku winy czy obsesyjnych myśli, spowalniają akcję i zmniejszają napięcie. Niektóre drogi prowadzące do finału pozostają niedopowiedziane, co może być świadomym zabiegiem autorki, ale też może budzić poczucie niedosytu.

Mimo pozorów typowo rozrywkowej powieści sensacyjnej, "Yellowface" to powieść skłaniająca do refleksji nad własnymi oczekiwaniami i wartościami, o tym, co znaczy moralność, kiedy stoisz przed pokusą sukcesu, i co naprawdę oznacza sukces w świecie, który się nieustannie ocenia. Jej siła tkwi zatem głównie w prowokacji i ataku na to, co często ignorujemy (ambicja, ból bycia niewidzialnym, presja bycia podziwianym).