Zima dzieli istnienia na czarne i białe
Zimą ciało ogrzejesz tylko innym ciałem
Paleniska buzują, ciemnieją kominy
Gęsim puchem piernaty wabią i pierzyny
Trzej Królowie przybędą Panu bić pokłony
Złożą dary bogate na wiechciu ze słomy
Już lat dwa tysiące powraca to święto
Więc skąd nad stołami milczące memento?
Bo za oknem śnieżyca, chichoty i wycie
Przed którymi na próżno chowamy się w życie
Ten niepokój dopadnie nas zawsze i wszędzie
Pamiętamy, co było
….
Więc wiemy - co będzie