Bardzo interesujące podejście do historii Polski: Goźliński swobodnie, z użyciem jak najbardziej współczesnego języka, trochę flirtuje a trochę polemizuje z tradycją romantyczną i mesjanizmem, porzuca schematyczne myślenie o polskiej historii z perspektywy postawy walki lub podporządkowania. Starszy brat Józefa Piłsudskiego, który jest bohaterem powieści, wybiera bowiem trzecią drogę, odnajdując poczucie wspólnoty z mieszkańcami odległego Sachalina, miejsca uznawanego za wyklęte i przeklęte. Goźliński ze swobodą, finezją i sarkazmem wyszydza kompleksy narodowe i pychę Polaków, kolejno obnaża najróżniejsze mity (poświęcenia dla sprawy, heroizm zesłańców, wielkość żon podążających za skazanymi).
Wątek rdzennych mieszkańców Sachalina pozwala Autorowi zabrać głos w kwestii zdawałoby się pobocznej, a na pewno nieobecnej w polskiej literaturze romantycznej - relacji osadników i ludów zamieszkujących imperium rosyjskie. Może nieco naiwnie, a nawet irytująco wypada postawa Akana, w którym nie tylko nie ma ani krztyny poczucia wyższości białej rasy, a wręcz przeciwnie - dominuje fascynacja innością i szacunek dla spuścizny kulturowej nieuchronnie skazanej na zagładę w kontakcie z bezwzględną polityką imperium.
Bezwzględny świat zsyłki pozwala też ujawnić poglądy Goźlińskiego w kwestii męskiej supremacji: w świecie opartym na przemocy, gdzie kobiety zdają się odgrywać role drugoplanowe (podobnie jak w samej powieści), Autor zgrabnie rzuca światło na moralne pułapki wynikające ze stereotypów płciowych, a zarazem otwarcie, nieledwie brutalnie, pokazuje krańcowo różne doświadczenia zsyłki kobiet i mężczyzn. Ten aspekt pozwala ująć w powieści wątki, które składają się na historię codzienności, przez wieki pomijaną w przekazach skoncentrowanych na wielkich bitwach i wielkich postaciach, z pominięciem szarzyzny i ofiar pozostających w cieniu pomników.