(bo wszystko, co warto robić, warto robić powoli)
osłaniając papieros i płomyk ręką liliową
mierząc wzgardliwym krokiem asfaltowy globus
długi do niebios, jak figura El Greca -
poruszając aż gdzieś w chmurach rozpęknioną głową
na wnibowzięcie czeka
i na autobus