Najsłynniejszy i najczęściej przytaczany motyw praski w literaturze
światowej związany jest z jedną z największych mistyfikacji historycznych. Nie bez racji amerykański literaturoznawca Peter
Demetz uznał go za "najjadowitszy kwiat Pragi magicznej". Legenda Pragi, jako miasta mistyków i alchemików, rabbiego Loewa, Golema i cesarza
Rudolfa II, zrodziła się na przełomie lat 60. i 70. XIX wieku pod wpływem wydarzeń, które Umberto Eco uczynił tematem Cmentarza w Pradze.
Akcja powieści przedstawiona została w postaci zapisków, jakie prowadzą dwie osoby uwięzione w jednym ciele. Notują one swoje myśli i wspomnienia, aby dać możliwość drugiej stronie swej osobowości poznania całego spektrum wydarzeń, zgodnie z terapią zalecaną przez samego Zygmunta Freuda (w powieści występującego pod fonetycznie zapisanym nazwiskiem Froïde).
Fabuła powieści jest - nomen omen - iście epicka, choć skupiona pozornie tylko wokół działań głównego bohatera, który jest zarazem jedyną fikcyjną postacią tej powieści. Antykwariusz-notariusz, zarazem szpieg i podwójny agent, specjalizuje się w fałszowaniu dokumentów. Jego postać nie budzi sympatii, jest zdecydowanie antyspołeczna, skupiona na pomnażaniu majątku i realizacji intryg, zdolna nawet do morderstwa, opętana skrajną nienawiścią do Żydów.
Obraz antysemityzmu Simoniniego przedstawiony jest w powieści w sposób skrajnie karykaturalny. Stwierdzenia typu: "Żyd pozostanie Żydem, nawet wtedy gdy w skutek kaprysu natury – zdarzają się przecież dzieci z sześcioma palcami i kobiety znające tabliczkę mnożenia – urodził się z jasnymi włosami i niebieskimi oczami." lub "Kim są Żydzi? To ci wszyscy, którzy wysysają krew z bezdomnych, z ludu. A więc protestanci, masoni i ci wstrętni Judejczycy" nie wymagają wszak rozwinięcia ani uzasadnienia.
Skąd jednak wątek antysemickiego łajdaka w tej powieści?
Oryginalnie, w połowie XIX w., to jezuitom, powołanym pierwotnie do walki z reformacją i wolnościowymi trendami, przypisywano wszystkie najgorsze cechy i niecne zamiary. Najpoczytniejszy ówczesny pisarz francuski, Eugeniusz Sue, w powieści Ludzkie tajemnice (1849-1856) przedstawił wizję gigantycznego spisku jezuitów, mającego na celu zdławienie idei rewolucji (wolności, równości i braterstwa). Owa wizja zrobiła wrażenie na satyryku Maurycym Jolym, które fragmenty Ludzkich tajemnic wykorzystał w książce Rozmowy w piekle między Machiavellim i Monteskiuszem (1864). Stawiała ona w negatywnym świetle ówczesnego cesarza Napoleona III, zatem dzieło skonfiskowano i zasadniczą część nakładu zniszczono, a autor trafił do więzienia.
Kilka egzemplarzy zakazanej książki zachowało się w archiwach francuskiej tajnej policji. Intensywna współpraca między Francją i Rosją pod koniec XIX wieku, stymulowana antysemityzmem i obawą przed rosnącą potęgą militarną Niemiec, doprowadziła do dwóch ważnych zdarzeń w obu tych krajach. We Francji - do słynnej afery Dreyfusa (od razu nasuwa się wspaniały Oficer i szpieg Harrisa), opartej na dowodach sfałszowanych przez francuski wywiad wojskowy. W Rosji - do afery antysemickiej, spreparowanej przez Piotra Raczkowskiego (szefa placówek zagranicznych), który wykorzystał przypomniany na tę okazję pamflet Joly’ego, niesłusznie przypisywany Żydom.
Na jego bazie powstały bowiem Protokoły mędrców Syjonu, rzekomo wykradzione uczestnikom I Kongresu
Syjonistycznego w Bazylei w 1897 r. Z ich treści wynikało, że ruch rewolucyjny
inspirowany jest przez Żydów i ma na celu przejęcie władzy w
Rosji, a następnie uzyskanie globalnej dominacji. Dość oczywistym skutkiem tej publikacji były pierwsze pogromy w
zachodnich guberniach Rosji.
Do owych zagmatwanych wątków sięga Umberto Eco w Cmentarzu w Pradze. Podwójni agenci, siatka międzynarodowych szpiegów, jezuici, masoni, sataniści, hochsztaplerzy, plagiatorzy, królowie, templariusze, zamachowcy, rosyjscy mistycy i do tego wszelkiej maści teorie spiskowe, służą autorowi jako kolejne tropy na drodze do wyjaśnienia genezy Protokołów mędrców Syjonu.
Protokoły... uwielbiali cytować wszelkiej maści antysemici, z Adolfem Hitlerem na czele. Zaczytywała się nimi caryca Katarzyna, a także Henry Ford, który sfinansował wydanie pół miliona egzemplarzy. Wydawałoby się, że po bestialstwach II wojny światowej, tylko skończony idiota mógłby sięgnąć po to osławione dzieło, ale antysemicka lektura ma nadal swoich wyznawców.
Eco zaczyna swą powieść od zjadliwej krytyki wielu grup społecznych i narodowości. Żydzi, Niemcy, Francuzi, Włosi, komuniści, masoni, jezuici i kobiety zostają przez głównego bohatera scharakteryzowani z jednakową złośliwością. Sam bohater okazuje się chory psychicznie - tzw. rozdwojenie jaźni sprawie, że Simone Simonini i ksiądz Dalla Piccola okazują się jedną i tą samą osobą, przy czym ksiądz Dalla Piccola pełni rolę sumienia głównej postaci.
Jednym z najbardziej absurdalnych motywów Protokołów jest scena sekretnego spotkania 12 rabinów na cmentarzu żydowskim w Pradze. Rzekomo właśnie podczas takich zjazdów, organizowanych raz na 200 lat, Żydzi ustalali przyszłe losy świata. Źródłem owego mitu była publikacja powieści Biarritz autorstwa "sir Johna Retcliffa" (faktycznie autorem był Hermann Goedsche), która ukazała się w 1868 roku (4 lata po publikacji pamfletu Joly’ego) pod wymownym tytułem Żydowski cmentarz w Pradze i Rada Przedstawicieli Dwunastu Plemion Izraela.
W powieści Eco powstanie Protokołów wiąże się ściśle z antysemicką działalnością Simoniniego, a geneza nieszczęsnej owej książki przedstawiona jest w postaci zawikłanych losów najróżniejszych typów spod tej czy innej ciemnej gwiazdy. Niesłychanym walorem powieści jest fantastyczny płynny, cięty, ironiczny, pełen humoru i zjadliwości język oraz do tylu wątków historycznych i literackich, że doprawdy tylko historyk-bibliofil mógł wpaść na taki pomysł!
Warto dodać, że współcześnie na Zachodzie cieszą się wzięciem raczej dzieła w rodzaju Kodu da Vinci, w których role szwarccharakterów przypadają członkom katolickiej organizacji Opus Dei. Historia zatoczyła zatem koło, gdyż negatywnymi bohaterami Ludzkich tajemnic (pierwowzoru Protokołów) byli nie Żydzi, lecz jezuici. Jednak fakty sobie, a życie sobie: nawet kiedy brytyjski dziennikarz Philip Grave odnalazł ocalały egzemplarz pamfletu Joly’ego, i - wydawałoby się - udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że tekst został prawie całości przepisany przez nieznanego autora Protokołów, a w pierwotnej formie nie zawierał żadnej wzmianki o Żydach, antysemici uznali, że najwyraźniej Joly... musiał być Żydem. Podtrzymali tym samym sposób rozumowania Hitlera, zgodnie z którym najlepszym dowodem na autentyczność Protokołów jest fakt, że tak wielu Żydów usiłuje ją podważyć!
Przedziwnym splotem zdarzeń, zamieszanie wokół Protokołów już w XIX w. sprawiło, że podróżnicy z Anglii, Ameryki i Niemiec (w tym angielska pisarka George Eliot) "odkryli" żydowską dzielnicę Pragi - jedyną w Europie (poza Wenecją) zachowaną od czasów średniowiecza w niemal nienaruszonym stanie. Niezwykły urok i tajemniczość owej dzielnicy (a także niewątpliwie sensacyjne opowieści o Protokołach) przyczyniły się do powstania jednego z najciekawszych mitów literackich nowożytnej Europy, którego zwieńczeniem była pośmiertna kariera twórczości Franza Kafki. A dodatkowym tragicznym skutkiem - śmierć sześciu milionów Żydów (w tym sióstr Kafki, zamordowanych w Auschwitz).