Jak zwykle w powieściach Joyce Carol Oates pojawiają się ważne wątki społeczne - tym razem na pierwszy plan wysuwa się rasizm, ale także kwestie relacji władzy (także tej rodzicielskiej) i presji społecznej.
Akcja toczy się w niełatwych latach 70. XX wieku w USA. W ciemnym zaułku zostaje znaleziona czarnoskóra 14-letnia dziewczynka Sybilla Frye: okaleczona i zgwałcona. Ale poza okrucieństwem zbrodni i niemniej okrutnym śledztwem, źródłem niepokoju staje się brak spójności zeznań samej ofiery - kazda kolejna strona tej powieści, sprawia, że gubimy się coraz bardziej.
Niezależnie od faktycznego przebiegu wydarzeń zaczynają się mnożyć osoby, które to zdarzenie mogą i chcą wykorzystać dla własnych celów. Nawet ci, którzy wspierają dziewczynę (słowem i... drogimi prezentami) nie są bezinteresowni.
Zaczynamy wreszcie wątpić, kto ostatecznie jest tytułowa ofiarą...
Dzięki fenomenalnemu pisarstwu Oates wnikamy w świat czarnoskórej społeczności w USA, ale zarazem poznajemy drugą stronę: środowisko białych, policjantów, ludzi lepiej wykształconych i bardziej zamożnych.
Pomiędzy nimi lawirują sławni, bogaci, medialni.
Autorka znakomicie nakreśliła sylwetki głównych bohaterek: córki (tytułowej ofiary), matki oraz latynoskiej policjantki. Wieloaspektowość zdarzeń tej pozornie prostej historii prowokuje do licznych pytań.
Świetna książka, prowokująca do przemyśleń i niezwykle poruszająca.