No cóż - kruk nadal nie cieszy się zbyt wielką sympatią, choć jest to jeden z najinteligentniejszych ptaków, który bardzo wytrwale towarzyszy człowiekowi. Jeżeli odsunąć na bok skojarzenia z wiedźmami, czarnymi kotami i sowami, to pozostanie piękne i mądre stworzenie, o czym z wielką pasją przekonuje nas Bernd Heinrich. Autor przez wiele lat badał (i hodował) te ptaki, wystawiał je (a przy okazji siebie) na przeróżne próby. Wraz z nimi zrywał się o świcie, marzł w śniegu i szukał padliny. Cierpliwie tkwił na różnorodnych stanowiskach (zazwyczaj nader niewygodnych), dokarmiał kruczęta i porównywał dziko żyjące kruki, z tymi, którym przypadło w udziale życie z ludzkimi opiekunami.
Opowieść jest długa, niezmiernie ciekawa, bo też materiał zgromadzony w ciągu lat badań daje podstawy dla licznych ciekawych wniosków. Jedynym - niewielkim - minusem jest zbyt drobiazgowy opis samych technik badawczych, przygotowań do czatowania itp. Dla przeciętnego czytelnika, za jakiego się uważam, te technikalia stanowią niezły test cierpliwości. Przyznam jednak, że gdyby przyszło mi kiedykolwiek prowadzić podobne badania - miałabym świetny samouczek!
Najpiękniejszą obserwacją jest stwierdzenie, że ludzie i kruki są sobie znacznie bliżsi niż mogłoby się z pozoru wydawać!