Książka trochę magiczna, czarnoksięska, pomimo że osadzona w bardzo współczesnych realiach polityki z całym arsenałem jej brudów i cynizmu (pragmatyzmu?). Niektóre wątki można wprost odnieść do polskiej rzeczywistości politycznej - i u nas bowiem nie brakuje zagrywek PR-owych służących budowaniu fałszywego wizerunku, hipokryzji, populizmu i wiecznego rozważania, "a jak na to zareagują nasi wyborcy"?
Technokratyczna wymowa tych fragmentów jest zaskakująco zestawiona z irracjonalną "analizą" klątw i przesądów (to nadaje powieści leciutki sznyt iberoamerykańskiego realizmu magicznego). A dysonans, jaki wywołuje ów cynizm polityki i magia czarownic, wspaniale uzupełnia sensacyjny wątek powieści.
Są też smaczki antyczne, a tuż obok... elementy komiczne (intymne rozmowy głównego bohatera i jego zleceniodawcy) - temat niby nie do żartów, ale Klaudia Pińero wykazała się tu dużym poczuciem humoru ;-)
W gruncie rzeczy - pomimo zagadki, sensacji i magii - książka traktuje o sprawach poważnych i trudnych, które w państwach kruchych i młodziutkich demokracji są niezwykle istotne.
Ciekawa recenzja Marcina Kube na łamach "Rzeczpospolitej".