Osiem esejów (każdy innego autorstwa) traktujących o problemach i sferach współczesnego życia: o edukacji, o religii, o kulturze, o bezrobociu, o stylach życia, o konsumpcji, o polityce i o mediach.
Hanna Arendt pisała, że istotnym czynnikiem determinującym kształt współczesnych społeczeństw zachodnich jest "pokoleniowa akceleracja": pokolenia następują po sobie coraz szybciej i ludzie różniący się wiekiem zaledwie o kilka lat mogą żyć w zupełnie innej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Ogólna akceleracja tempa zmian społecznych i politycznych to cecha odróżniająca wiek XX od wszystkich poprzednich - dwie wojny i przemiany roku 1989 doprowadziły do licznych zerwań i skoków w procesie społecznej transformacji Europy jako kontynentu i jako kultury. Pokolenia X, Y, Z i najmłodsi z pokolenia Alfa - to w zasadzie ludzie z różnych planet, których życie determinuje zarówno polityka, jak i rozwój nowych technologii - a jedno i drugie wzajemnie napędza się, powodując jeszcze silniejsze i szybsze zmiany pokoleniowe.
W tej książce głos zabrali przedstawiciele pokolenia X - w szczególności urodzeni w latach 70. XX wieku - oskarżani o bezideowość, obojętność polityczną i koncentracje na sferze konsumpcji. Jest to ostatnie pokolenie pamiętające komunizm i życie sprzed "pokojowej rewolucji" roku 89., która na zawsze zmieniła Europę Środkową i Wschodnią. Jeszcze pamiętają życie w zniewoleniu, polityczną indoktrynację w szkołach, niemożliwość publicznego wyrażania poglądów niezgodnych z programem partii (a więc programem narodu) i przedziwne uwięzienie w Polsce Ludowej (niedostępność paszportów, a tym samym niemożność wyjazdu). To pokolenie, którego dzieciństwo upłynęło w otoczeniu koloru szarego. Pamiętające rzeczywistość polityczną, w której rząd/państwo było realnym wrogiem.
Opisują swoje doświadczenia życia w młodym kapitalizmie z perspektywy tych, którzy w latach 90. XX w. jeszcze byli zbyt młodzi, aby cokolwiek osiągnąć, a potem - zbyt starzy aby się dostosować do kompletnie innej rzeczywistości. Można im współczuć, można empatyzować, albo wzruszyć ramionami. To moje pokolenie, więc czuje i rozumiem. Ale dzisiaj - z perspektywy roku 2021 i poczynań polskiego rządu i Jedynie-Słusznej-Partii - przede wszystkim przeżywam déjà vu. I szkoda mi, że pokolenie urodzone po 2000 r. będzie zmuszone powtórzyć całą tę drogę, strząsając z siebie skutki dobrej zmiany...