czwartek, 6 czerwca 2024

Elif Şafak "Lustra miasta" (tłum. Anna Akbike Sulimowicz)


Pierwsza książka Safak, którą z niechęcią odkładam - męcząca i skrajnie różna od wszystkich innych, które czytałam i bardzo sobie cenię. Ale dla porządku: jest to powieść osadzona w Madrycie XVII wieku, która łączy elementy historyczne z filozoficznymi refleksjami na temat tożsamości, pamięci i relacji międzyludzkich. Książka skupia się na losach rodziny Pereirów, portugalskich Żydów, którzy osiedlili się w Hiszpanii po wypędzeniu Żydów z Portugalii. Głównym bohaterem jest Miguel, młodszy syn rodziny, który stara się odnaleźć swoje miejsce w świecie pełnym sprzeczności i napięć.

Powieść jest napisana w formie wielogłosowej, z perspektywy różnych postaci, co zapewne w zamierzeniu autorki miało pozwolić czytelnikowi na głębsze zrozumienie ich motywacji i przeżyć. Narracja przeplata się między przeszłością a teraźniejszością, tworząc mozaikę wspomnień, marzeń i refleksji. Obfitość detali, metafor i symboli nadaje książce głębię i wielowarstwowość. Ja się jednak w tym potwornie gubiłam.

Tematyka wydała mi się frapująca - kwestie tożsamości indywidualnej i zbiorowej rozpatrywane są z perspektywy rodziny Pereirów, zmagającej się z pytaniem, kim są i do jakiej społeczności należą, zwłaszcza w kontekście religijnym i kulturowym. Motyw lustra, obecny w tytule, symbolizuje poszukiwanie siebie i konfrontację z własnym odbiciem, zarówno dosłownym, jak i metaforycznym.

Innym ważnym tematem jest relacja między nauką a religią. Miguel, będąc lekarzem, stara się pogodzić swoje racjonalne podejście do świata z duchowymi poszukiwaniami swojej rodziny. Konflikt ten ukazuje napięcie między tradycją a nowoczesnością, wiarą a rozumem.

Niestety, język pełen poetyckich obrazów i głębokich refleksji, w połączeniu z tak wielowymiarową problematyką sprawia, że książka jest niezwykle wymagająca.



wtorek, 4 czerwca 2024

Mikołaj Grynberg "Jezus umarł w Polsce"

Niezwykle poruszający reportaż, który ukazuje dramat uchodźców na polsko-białoruskiej granicy oraz reakcję polskiego społeczeństwa na ten kryzys humanitarny. Książka składa się z dwudziestu rozmów z osobami, które na własnej skórze doświadczyły trudów pomocy uchodźcom lub były świadkami brutalnych działań służb granicznych.

Grynberg nie stawia się w roli eksperta, lecz dokumentalisty, który daje głos osobom na co dzień zmagającym się z kryzysem migracyjnym: wolontariuszom, lekarzom, mieszkańcom wschodnich terenów Polski oraz strażnikom granicznym. Ich historie ukazują złożoność sytuacji – od heroicznych aktów pomocy po moralne dylematy związane z wykonywaniem rozkazów.

Lektura tej książki wywołuje naprawdę silne emocje. Oczywiste są pytania o granice człowieczeństwa i solidarności. Opowieści o dzieciach zamarzających w lesie, ludziach umierających z wycieńczenia oraz o strachu przed represjami ze strony służb granicznych są wstrząsające i pozostają w pamięci na długo.

Ale dla mnie szokiem było także uświadomienie sobie, że ci, którzy niosą pomoc często bywają przedmiotem ataków ze strony przerażonych migrantów, którzy przekonani są, że mają do czynienia z oszustami, którzy zawiedli ich wcześniej, porzucili na pastwę losu, pomimo że mieli zapłacone za przerzut, albo zjawiają się za późno i nie czekali w umówionym miejscu. W efekcie to niosący pomoc odpowiadają za ludzi żyjący z przemytu uchodźców, albo nawet handlu ludźmi.

Książka otwiera oczy na wiele niuansów wiążących się z problemem kryzysu humanitarnego na wschodniej granicy Polski. A jednak spotkała się z różnymi reakcjami. Niektórzy zarzucają Grynbergowi jednostronność i brak głosu przedstawicieli służb granicznych, co może prowadzić do uproszczeń w ocenie sytuacji. Inni podkreślają, że autor nie stawia się w roli sędziego, lecz dokumentalisty, który stara się ukazać rzeczywistość oczami tych, którzy są bezpośrednio zaangażowani w pomoc lub jej brak.

Dla mnie jest to ważne świadectwo współczesnego kryzysu humanitarnego i apel o większą wrażliwość oraz odpowiedzialność za drugiego człowieka. A zarazem straszliwe oskarżenie państwa, które nie wypełnia należycie swojej roli.