All Inclusive składa się z dwóch części. W pierwszej Wlekły opisuje współczesną Dominikanę i jej historię. Pokazuje kraj widziany oczami turysty, pełen pięknych kobiet i przystojnych mężczyzn, którzy są do usług wczasowiczów. Opowiada o tradycji i kulturze mieszkańców. Przybliża historię, rządy dyktatora Rafaela Leónidasa Trujillo.
W drugiej części ("Piekło") uruchamia się Wlekły-rasowy reportażysta. Poznajemy inną prawdę o tym małym państewku leżącym na Morzu Karaibskim. To już nie jest raj na ziemi – chociaż słońce świeci tu przez
okrągły rok, a piękni ludzie przechadzają się po ulicach. Tragiczna sytuacja kobiet, dzieci,
rodzin, ludzi młodych i starych, prostytucja, pedofilia, przemoc, bieda,
to w dużej mierze spuścizna kultury macho. Radosna turystyka nie jest w stanie przykryć tych problemów.
W historii Dominikany według Wlekłego pojawiają się tylko dwie świętości, byty niemal nietykalne: Trujillo i Kościół. Autor przedstawia historię społeczeństwa, które dojrzewa w bardzo trudnych warunkach. All inclusive, to książka o różnych formach przemocy, z którymi zmagają się mieszkańcy Dominikany. Wystarczy zrobić krok poza strzeżone strefy dla turystów, a zostanie się wciągniętym w zupełnie inny świat, w którym najpopularniejszą walutą i przekleństwem jest seks. W tym kraju nawet dyktatorzy w równym stopniu są opętani władzą, jak i seksem, a obalają ich kobiety, które im nie uległy, natomiast seksualne skandale demaskują dziennikarki, które uważa się za seksbomby.
Wlekły pisze świetnie pod względem warsztatu, jego spojrzenie jest przenikliwe i daleko mu od wydawania jednoznacznych ocen. Znajduje dla biznesu turystycznego jeszcze inne tło, niż wskazała Jennie Dielemans, a dodatkowo wprowadza wątek pedofilii systemowo ukrywanej przez kościół katolicki, co dodatkowo podnosi aktualny wymiar tego zbioru reportaży.