piątek, 12 kwietnia 2019

Katarzyna Tubylewicz "Moraliści"


Szwecja jest jednym z najbardziej udanych przykładów narodowego marketingu. Postanowiono kiedyś, że będzie ładna, czysta, otwarta, tolerancyjna, równościowa i sprawiedliwa, a potem zrobił się z tego popularny na świecie narodowy brand, w który uwierzyli także sami Szwedzi. Amerykański kulturoznawca Joseph Campbell twierdzi, że we współczesnych mitach kluczowy jest ich wymiar pedagogiczny. Maja nam pokazać, jak żyć. Szwecja przez lata była takim mitem. Niedoścignionym wzorem.

Bogaty, neutralny, tolerancyjny, zsekularyzowany i nowoczesny kraj. W którym nie wolno bić dzieci, a mężczyźni uzyskali urlopy ojcowskie wcześniej niż w jakimkolwiek innym państwie. Państwo opiekuńcze pełną gębą. Dla kobiet Szwecja stanowi niedościgniony wzór gwarancji ich praw: Astrid Lindgren i wspaniała Pippi dają przykłady odwagi i niezależności, po które sięgają nawet dziewczynki z Bullerbyn.

Z drugiej strony rośnie liczba doniesień o schyłku multi-kulti i zagrożeniach związanych ze zbyt liczną i słabo zasymilowaną imigracją, rosnącą liczbą ubogich, ograniczeniami światłej polityki (np. zarzutami, że feminizm w rzeczywistości dotyczy jedynie zamożnych, białych kobiet). Zjawisko white flight (ucieczka białych z dzielnic wielokulturowych) rozpanoszyło się tu na dobre. Oszacowano nawet, że Szwedzi zaczynają się wyprowadzać, gdy liczba imigrantów z krajów pozaeuropejskich wynosi od trzech do czterech procent. Tak powstają „getta etniczne”, które rządzą się własnymi prawami, przywiezionymi często z ojczyzny.

Jak to zatem jest z ową szwedzką tolerancją, zasadami grzeczności i dobrego wychowania? "Specjalistka" od Szwecji - Katarzyna Tubylewicz (żyjąca w Szwecji od siedemnastu lat) odważnie podejmuje te wątki i bierze na warsztat zarówno stereotypu dotyczące obrazu Szwecji w Polsce i innych krajach, jak i te cechy, Szwedów, o których nawet nie wiemy. Opowiada o tym ustami swoich rozmówców, nie dokonując ocen, nie przekonując do żadnych racji. Pozostawiając nam przekonanie, że prędzej czy później poruszane w wywiadach kwestie będą dotyczyły całej Europy i każdego z nas... Szwecja przechodzi dzisiaj kryzys tożsamości (czy musi byc taka dobra, jak to wmówiła sobie i innym).



Najciekawsze wyjątki i opinie bohaterów tej książki:

W spolaryzowanym, pękniętym na pół społeczeństwie polskim Szwecja jest ekranem, na który projektujemy nasze społeczne nadzieje, lęki i uprzedzenia. Tytuł Moraliści można przyjąć dosłownie. Dla Szwedów najgorszą rzeczą na świecie jest pogarda względem słabszego. Jednocześnie wzruszająca, przytulna Szwecja jest znaczącym eksporterem broni i dostarcza ją także dyktaturom  oraz krajom pogrążonym w konfliktach zbrojnych.
Elisabeth Asbrink w książce W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa pisała o tym, jak niechętna była Szwecja przyjmowaniu uchodźców żydowskich z nazistowskich Niemiec i Austrii (protestowali przeciwko temu studenci z Uppsali i Lund, a Związek Lekarzy sprzeciwił się dopuszczeniu do pracy w kraju dziesięciu lekarzy żydowskich z Niemiec). Społeczną podświadomość do dziś szarpie wstyd związany z faktem, że to właśnie w Szwecji w 1921 r. powstał pierwszy na świecie Państwowy Instytut Higieny Rasowej, a program sterylizacji osobników nieprzystających do "zdrowej" społecznej tkanki realizowany był aż do 1975 r.

Wykształcenie jest produktem o ograniczonej trwałości - jeśli zwlekamy z umożliwieniem podjęcia pracy uchodźcom - nie maja szans dotrzymać kroku rozwojowi wiedzy.

Po zamachach w Paryżu Slawoj Žižek napisał, że przejęcie kontroli nad kryzysem migracyjnym będzie się wiązało z koniecznościa złamania wielu lewicowych tabu, np. ze stwierdzeniem, że "Większość uchodźców wywodzi się z kultury, która jest nie do pogodzenia z zachodnioeuropejskim rozumieniem praw człowieka". (...) wg Żiżka lewica musi znaleźć nowy język, w którym narracja o tolerancji i solidarności z potrzebującymi splecie się z nazwaniem wartości, których uznania trzeba się domagać w społeczeństwie europejskim.

Maciej Zaremba Bielawski napisał w "Dagens Nyheter" o dyskusji o napaściach na kobiety w Kolonii w sylwestrową noc 2015/16: Nie ma konfliktu między obroną prawa azylowego a przyjęciem do wiadomości, że część uchodźców ma archaiczny światopogląd i odstręczające obyczaje. Przyznanie azylu wynika z obowiązku niesienia pomocy, to nie nagroda za nowoczesną wizję świata. Straż pożarna także nie pyta ofiar o background, zanim rozpocznie gaszenie. Szwecja znajduje się dziś w takim momencie, w którym starając się nieco ograniczyć napływ uchodźców, ma ambicję pozostania krajem otwartym. Nie uda się to bez przełamania licznych tabu.

Ten sam autor pisał o zdradzie społeczeństwa w stosunku do ofiar AIDS - na fali ówczesnej homofobii, która silna była także w Wielkiej Brytanii (Alan Turing, brytyjski matematyk i kryptolog, który w czasie wojny zaprojektował maszynę służącą do łamania kodu Enigmy, został w 1952 r. oskarżony o homoseksualizm i skazany na kastracje chemiczną. Ostatecznie popełnił samobójstwo.

Mamy mroźną zimę, a w szwedzkich miastach wszędzie widać romskich żebraków. Jako obywatele UE nie mają tego samego prawa do pomocy mieszkaniowej co przybysze z Erytrei czy Afganistanu.

"W każdej kulturze zdarzają się dranie, którzy traktują kobiety jak śmieci - uzupełniła na FB była minister ds demokracji z partii liberałów (Liberalerna) Brigitta Ohlsson. - Ale są kultury, w których akceptacja dla takich drani jest znacznie większa niż w Szwecji i w których nie szanuje się praw kobiet". (..) politycznie poprawne unikanie tematu wpływu kultury na to, w jaki sposób mężczyźni odnoszą się do kobiet, jest "pluciem w twarz pokoleniom szwedzkich feministek".

(...) męska migracja (większość imigrantów jest na tyle młoda, że nie ma jeszcze żon i dzieci, które mogłyby do nich dołączyć) doprowadzi do zaburzenia równowagi między płciami w krajach przyjmujących, a to wyjątkowo niekorzystne zjawisko. (...) społeczeństwa zdominowane przez mężczyzn są mniej stabilne, jest w nich wyższy poziom agresji, łatwiej o niepokoje i wzrasta przemoc względem kobiet. Pod koniec 2015 roku w Szwecji w grupie wiekowej 16-17-latków na 123 chłopców przypadało 11 dziewczynek - jest to dysproporcja znacząco większa od największej dotąd na świecie dysproporcji chińskiej (117/100).

Prawdziwa otwartość i wielokulturowość polegałaby na tym, że problem sytuacji kobiet w krajach, z których przybywają do nas uchodźcy, stał się także tematem europejskim. Naszym. W przeciwnym razie powstaje żer dla populistów. Jak być solidarnym i tolerancyjnym, a zarazem nie zaprzepaścić osiągnięć wielu lat pracy na rzecz równouprawnienia i egalitaryzmu.

(z rozmowy z Claesem Arvidssonem, szwedzkim dziennikarzem i pisarzem) Szwedzkie nastawienie do takich słów, jak "naród" czy "patriotyzm" jest dość unikalne. Mają często wydźwięk negatywny. O ile Norwegia była krajem kolonizowanym przez Danię i później Szwecję, a także okupowanym przez Niemcy, to Szwedzi w ogóle nie są zainteresowani historią i to jeden z powodów, dla których mają słabe poczucie własnej narodowości. Właściwie nie czują związku z narodem, ale z państwem.

Madeleine Albright: W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie pomagały innym kobietom.

Równouprawnienie i feminizm to w Szwecji słowa klucze, którymi można otworzyć niejedne drzwi. W Polsce jest na odwrót - słowo "feminizm" liczne drzwi zamyka. Ale solidarność kobieca ma charakter WWS (white, swedish, secularised).

Człowiek po szwedzku to manniska i jest to rzeczownik rodzaju żeńskiego.

Szwedzka polityka prorodzinna oferuje obojgu rodzicom 480 dni płatnego urlopu rodzicielskiego do dowolnego podziału między partnerami. Tradycyjnie 90 dni zarezerwowanych jest dla osoby, która wykorzystuje mniejsza część tego urlopu (w reguły ojciec). Rodzice mają prawo do pracy w wymiarze 4/5 etatu do ukończenia przez dziecko ósmego roku życia, wiec nie jest rzadkością łączenie kariery obojga partnerów z trójką dzieci.

Prawo kobiet nie służy religijność (wszystko jedno jaka), a poza tym w czasach wielkich przemian politycznych i społecznych o prawach kobiet zapomina się najszybciej i najłatwiej. W Szwecji prawa kobiet płoną na stosie generalnie słusznej walki o tolerancję dla odmienności kulturowej.

Przemoc w imię honoru (honor mężczyzny zależy od seksualności kobiety - jest ona kluczowa dla jego godności i jest też tym, co najbardziej w kobiecie brudne i przerażające. Płeć kobiety to ukryty w jej ciele wróg. Jej płeć stanowi zagrożenie i dlatego wymaga zakrywania. Jest niebezpieczna dla społeczeństwa. Może powodować chaos, bo uważa się, że mężczyźni nie są w stanie kontrolować własnego pożądania. Dziś zdarza się, że nieposłuszne dziewczyny z rodzin, których honor zależy od błony dziewiczej córki, spadają z balkonów (balkongflickor).

Diaspory mają generalnie tendencję do uwsteczniania się, a nawet są bardziej konserwatywne niż kraj, który opuściły.

Te elementy religii, które znajdują się w konflikcie z prawami człowieka, powinny być w demokracji ograniczane. Tymczasem - jak powiedziała Sara Mohammad - "Wszystkie religie są patriarchalne").

Społeczeństwa "z przewagą testosteronu" miewają problemy - szczególnie jeżeli nie znają zasad obowiązujących w nowym miejscu. A przecież wraz z pojawieniem się anten satelitarnych pojawił się nowy problem: możesz zamknąć się w domu, włączyć TV i pozostawać nadal w Arabii Saudyjskiej. Mentalnie nie znajdujesz się w Szwecji.

Selma Lagerlof była pierwszą kobietą w Akademii Szwedzkiej, ale nawet po tym, jak dostała Nobla, spotykała mężczyzn, którzy ją instruowali co powinna jeszcze przeczytać. Tuż przed wręczeniem doktoratu honoris causa za Cudowną Podróż, została skrytykowana przez jednego z profesorów za błędy, jakich doszukał się w powieści. (przypadek znany także z Ksiąg Jakubowych Olgi Tokarczuk).

Młode dziewczyny narażone są na wykorzystanie, a kobiety w "pewnym wieku" na to, że przestają być zauważane. Ciągle jeszcze słabo widoczny jest trend Oldies But Goldies. Może dlatego, że kiedy przestajemy być obiektami seksualnymi, mężczyźni nie mogą nas już tak łatwo umniejszyć?

Dobro i zło muszą istnieć obok siebie, a człowiek musi dokonywać wyboru.
Mahatma Ghandi

Tolerancja musi być nietolerancyjna wobec nietolerancji.
Immanuel Kant

Trudno przyswajalna jest świadomość, że grupa marginalizowana i dyskryminowana, której chcemy pomóc, może być jednocześnie grupą kogoś dyskryminującą.

Jeszcze w latach 80. XX w. Szwecja była krajem bardzo homofobicznym - dzisiaj szwedzka parada Pride jest gromadzącym wielkie tłumy rodzinnym wydarzeniem.

Kraje nordyckie zaczynają dopiero uświadamiać sobie, czym jest islamizm. W Norwegii wydano książkę Asne Seierstad Dwie siostry o radykalizacji somalijskich sióstr zdecydowanych dołączyć do Państwa Islamskiego. Narastają postawy antysemickie wywodzące się ze środowisk uchodźców islamskich. Romska aktywistka Diana Nyman nocowała w Sheratonie w marcu 2014 roku jako gość zaproszony przez szwedzki parlament, w którym miała opowiadać o dyskryminacji Romów. Obsługa hotelu, zobaczywszy ją w restauracji w tradycyjnym romskim stroju, najpierw poprosiła o pokazanie klucza do pokoju, a potem i tak poprosiła, aby zjadła śniadanie w lobby hotelowym, a nie w restauracji z innymi gośćmi.

Ustawę o wolności wyznaniowej Szwecja ma od 1951 r. "W porównaniu z luterańską teokracją, w której uścisku znalazła sie Szwecja w XVII w., Iran ajatollahów to festiwal tęczowych rodzin" - podsumował znany publicysta Per Svensson, a Goran Hagg, autor książki Gud i Sverige (Bóg w Szwecji) twierdzi, że już pod koniec XVI w. Szwecja stała się państwem wyznaniowym, w którym duchowieństwo pełniło funkcję "rządzącej partii i tajnej policji".

W pewnym sensie Kościół w Szwecji jest dzisiaj projektem utopijnym, bo z uporem dąży do wyzbycia się dogmatyczności i tendencji do potępiania, która wszak od wieków była bronią i narzędziem władzy Kościołów.

Przecież Biblie napisali ludzi - jest to opowieść o tym, jak człowiek wyrażał swą wiarę w czasach, gdy powstawała.

W Polsce szpital ma strukturę wręcz militarną. Może nawet feudalną - hierarchia jest tu najważniejsza.

Największa przeszkodą dla przybysz z Afryki jest nowoczesność Szwecji, czyli fakt, że tak mało tu pracy dla ludzi bez znajomości języka i bez kwalifikacji. Szwedowi nie wypada mieć służących, byliby zresztą drodzy, bo związki zawodowe nie zezwolą na pracę za bezcen.

W Szwecji i w Polsce klasa polityczna zapomniała, że ksenofobia i nacjonalizm mogą być formą wołania o solidarność społeczną. Głosujących na "populistów" łączy nierzadko fakt, że ich merytoryczne wątpliwości co do sposobu integrowania cudzoziemców były z góry odrzucane jako wyraz ksenofobii lub rasizmu.

Susan Moller Okin napisała, że "wielokulturowość nie jest korzystna dla kobiet", ale może istnieje jakiś kompromis? Bo w takiej Jordanii nastolatek pewnie ustąpi miejsca starszej pani, na co w Sztokholmie trudno liczyć...

Jak zmierzyć, która kultura stoi wyżej? Liczbą lodówek? Czytelnictwem?

W Szwecji istnieje coś takiego, jak "korytarz poglądów" - zbiór opinii, które w danym momencie są społecznie akceptowane. Jeśli się z tego zbioru wychylisz, to istnieje ryzyko, że zostaniesz wyłączony z debaty publicznej.

Ponadto nie należy publikować swoich opinii, gotowych tez, tylko reportaże, które prowokują debatę (bazujące wszak na faktach).

Imigracja w czasach RFN to byli młodzi, choć biedni, silni i nieźle przygotowani do pracy ludzie. Obecnie są to straumatyzowane ofiary gwałtu i terroru w Somalii, Bośni czy Afganistanie. Uchodźcy  nie potrafią się zatem zasymilować na rynku pracy. Do tego Szwedzi maja wysokie wymagania jeśli chodzi o język - Ameryka to kraj imigrantów, gdzie uchodzi dukanie. Szwedzi wciąż nie rozumieją, do jakiego stopnia są lingwistycznie nietolerancyjni.

Rasizm niskich oczekiwań polega na tym, że nie chemy stawiać wymagań ludziom, których przyjmujemy, bo jest nam ich tak szkoda. Może kluczem do problemu jest postrzeganie w uchodźcach nie silnych ludzi, ale istoty wymagające stałej opieki? Jednak opiekuńczość prowadzi do infantylizacji.

Problem mniejszości etnicznych i religijnych? Każda z nich jest traktowana w debacie nie jak zwykła grupa ludzka, w której można znaleźć pełne spektrum postaw i poglądów, ale jako monolit pełen cech wyobrażonych. Dopóki grupy uciskane w ramach takiego "monolitu" same nie wywalczą sobie praw i widoczności, to mniejszość, do której należą, reprezentowana jest w społeczeństwie przyjmującym przez trzymających władzę patriarchów. Z tej przyczyny partnerami do rozmów z najbardziej antyrasistowskimi politykami w Szwecji nie stały się z początku muzułmańskie feministki, ale najbardziej konserwatywni reprezentanci mniejszości muzułmańskiej.

Trudno jest zaimponować rówieśnikom, gdy po szkole prowadzisz inne życie niż oni.

Wolność jest możliwa tylko pomiędzy równymi sobie.
Hannah Arendt

Jeśli wolność w ogóle coś oznacza, to jest nią prawo do mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć.
George Orwell

Ludzie czują się często tak bezsilni wobec tematu śmierci, że zaczynają się bać tych, których dotknęła strata. To jest problem zamożnych społeczeństw, w których ułatwiono nam niemyślenie o śmierci. (...) Umiera się coraz częściej w szpitalu, a śmierć staje się coraz bardziej niewidoczna, coraz bardziej osobna.