czwartek, 31 stycznia 2019

Bruno Jasieński
But w butonierce


Zmar­no­wa­łem po­de­szwy w ca­ło­dzien­nych spie­sze­niach,
Te­raz je­stem sło­necz­ny, sie­bie­pew­ny i rad.
Idę mło­dy, ge­nial­ny, trzy­mam ręce w kie­sze­niach,
Sta­wiam kro­ki mi­lo­we, za­ma­szy­ste, jak świat.

Nie za­trzy­mam się ni­g­dzie na roz­sta­jach, na wior­stach,
Bo mnie nie­sie coś wiecz­nie, mo­to­rycz­nie i przed.
Mi­jam stra­chy na wró­ble w ele­ganc­kich win­dhor­stach,
Wszyst­kim kła­niam się grzecz­nie i po­pra­wiam im pled.

W par­ko­cie­niu kro­kiet­ni - ja­kiś me­eting pa­nień­ski.
Dys­ku­tu­ją o sztu­ce, ob­ja­wia­jąc swój traf.
One jesz­cze nie wie­dzą, że gdy na­stał Ja­sień­ski,
Bez­pow­rot­nie umar­li i Tet­ma­jer i Staff.

One jesz­cze nie wie­dzą, one jesz­cze nie wie­rzą.
Po­ezyj­ność, fu­tu­ryzm - nie­wia­do­ma i X.
Chodź­my bie­gać, pa­nien­ki, niech się głów­ki oświe­żą -
Bę­dzie le­piej sma­ko­wać po­obied­ni jour-fixe.

Prze­le­cia­ło gdzieś auto w bia­łych kłę­bach ben­zy­ny,
Za­fur­ko­tał na wie­trze trze­po­cą­cy się szal.
Po­je­cha­ła mi baj­ka poza góry do­li­ny
nic ja­koś mi nie żal, a po­win­no być żal...

Tak mi do­brze, tak mojo, aż re­cho­ce się ser­ce.
Same nogi mnie nio­są gdzieś - i po co mi, gdzie?
Idę mło­dy, ge­nial­ny, nio­sę BUT W BU­TO­NIER­CE,
Tym co za mną nie zdą­żą echo­po­wiem: " Adieu! "



Koniecznie przeczytaj o niesamowitej postaci Bruna Jasieńskiego.