środa, 2 maja 2018

Joseph Heller "Paragraf 22"



"Był więc tylko jeden kruczek – paragraf 22 – który stwierdzał, że troska o własne życie w obliczu realnego i bezpośredniego zagrożenia jest dowodem zdrowia psychicznego. Orr był wariatem i mógł być zwolniony z lotów. Wystarczyło, żeby o to poprosił, ale gdyby to zrobił, nie byłby wariatem i musiałby latać nadal. Orr byłby wariatem, gdyby chciał dalej latać i byłby normalny, gdyby nie chciał, ale będąc normalny musiałby latać. Skoro latał, był wariatem i mógł nie latać; ale gdyby nie chciał latać, byłby normalny i musiałby latać."



Heller sam służył podczas II Wojny Światowej jako bombardier w 488 Dywizjonie stacjonującym na Korsyce i uczestniczył w misjach bojowych nad Francją i Włochami. Jego powieść po części jest przewrotnym rozliczeniem z własnymi traumami i wojenną przeszłością, przykrytym warstwą ironii, ciętej satyry. Trudno ocenić, na ile "wojenne" poczucie humoru "Paragrafu 22" można zestawiać z przygodami dzielnego wojaka Szwejka - ja osobiście wolę wyrafinowany i gorzki, a zarazem cięty język Hellera i wybrałabym raczej porównanie do "Procesu" Kafki. 

Ale "Paragraf" to nie tylko opowieść o wojnie i jej bezsensie – fascynujący jest przegląd niezwykłych, sugestywnie sportretowanych, często groteskowych postaci. Powieść poświęcona jest w równej mierze sprawom błahym i bardzo istotnym, pełna zaskakująco trafnych i złożonych spostrzeżeń dotyczących natury ludzkiej, które sprawiają, że leciwa już publikacja (pierwsze wydanie z 1961 roku) świetnie znosi próbę czasu.

"Czytałam" audiobooka z biblioteki publicznej - nadal sharing economy ;-)

(Źródłem czarno-białych zdjęć jest blog fridaynightboys300)

Joseph Heller (po środku) z załogą bombowca, Korsyka 1944