zachmurzyło się czarno jak o piętnastej na Golgocie
Adam bezdomny z osiedla
alkoholik wraca o kulach (polineuropatia)
z ABC z puszkami piwa w przewieszonej przez ramię
torbie z adidasa
(pada grad jak kasza perłowa
niebo coraz bardziej czarne)
zatrzymał się opierając o jednej kuli
wyciągnął chuja
odlał się za pniem mirabelki
pod moim oknem
poszedł dalej w żółtych trampkach
o kulach
Eli, Eli, lama sabachthani