(bo wszystko, co warto robić, warto robić powoli)
Kiedy zaczął rano ustawiać w bramiebutelki z benzyną,stróż klął jak wściekły.
Szczeniakwywalił mu język do pasa.
Wieczorem przynieśli go żołnierze,podpalił czołg.
Stróż klął już ciszej kopiąc na podwórzumały dołek dla szczeniaka.