niedziela, 9 października 2005

Piotr Jemioło "Lipny interes"


                                                                        Tomaszowi Różyckiemu
Facet, który kupił świat, dopiero co
się połapał, że go zrobiono w chuja.
Lepszy dla niego byłby z pewnością
krater na księżycu, lepsza gawra

na orbicie za niecałe dziewięć stówek
plus media i cały wszechświat lepszy,
byle nie to skaliste zadupie z krążącą
w kółko wodą i dziurą w stratosferze,

wywierconą przez ruskie rakiety.
Facet, który kupił świat i włożył go do
siatki z dyskontu, chciałby pozbyć się
zbędnego balastu i odzyskać uciułane

w pocie czoła złotówki, ale pośrednik
przyszedł w czarnym skafandrze, nic
nie mówił w trakcie transakcji i tylko
na migi udało im się ubić ten interes.

(ze zbioru Cyrk liryczny. Heptagram)