Jedna z najpiękniejszych powieści, jakie czytałam. Po raz pierwszy wpadła mi w ręce gdzieś w czasach licealnych, a jednak zdarza mi się do niej wracać - choćby we fragmentach - raz na jakiś czas. I gwarantowana jest całkowita immersja, flow i eskapizm - czyli dokładnie to, o co chodzi w dobrej lekturze!
Tłem akcji jest panowanie Amenhotepa IV (Echnatona), władcy z XVIII dynastii, którego osiągnięciem była próba zniesienia politeizmu i wprowadzenia w Egipcie kultu jedynego boga Atona. Na skutek jego panowania Egipt przeżył kryzys gospodarczy i wojnę domową, a sztuka egipska - przeżyła odżywcze zmiany w stylistyce. Jeszcze bardziej znana jest żona Echnatona - Neferneferuaton-Nefertiti.
Głównym bohaterem powieści jest lekarz, co pozwala wspaniale pokazać bogactwo wiedzy i praktyk medycznych starożytnych Egipcjan: imponująco skomplikowane operacje, staranne odkażanie narzędzi, zabiegi trepanacji czaszki i usuwania zaćmy oczu, znajomość właściwości leczniczych ziół, praktyki mumifikacji ciał zmarłych.
Ale tytułowy Sinuhe jest także nadzwyczaj aktywnym podróżnikiem, zwiedzającym Syrię, Babilonię, Kretę i kraj Hatti, gdzie poznaje odmienne obyczaje społeczne, mieszkalne i religijne.
Są w tej powieści elementy horroru wojen, jest przemoc, gwałt i morderstwa, oszustwa i grzech, ale Waltari przeplata to wszystko nadzwyczajną dozą humoru i satyry, co ułatwia łotrzykowska postać niewolnika Kaptaha.
Jest to także powieść o władzy, o pragnieniu sprawiedliwości społecznej, o namiętności i nienawiści, o śmierci i religii, o pragnieniu nieśmiertelności.